 |
umiera i chce być pamiętany tu na dole, na pewno. ale czy ta chęć jest na tyle ogromna, żeby chcieć, aby ta osoba nigdy nie zapomniała, cierpiała z każdym oddechem tak, aby nie mogła i nie chciała pokochać już nigdy, nikogo?
|
|
  |
pewnego dnia budzisz się i uświadamiasz sobie, że to nie ten tlen. że Twoje powietrze jest tylko w jego ustach. i dusisz się samotnością.
|
|
  |
a jeśli kocha się kogoś za mocno? jeżeli ta miłość przynosi ból? dotykasz tą osobę i wiesz, że jeśli kiedykolwiek jej zabraknie, nie wytrzymasz. po prostu rozpuścisz się jak kostka cukru. jesteś tak cholernie zależna od niego, że pewnego dnia nie wiesz już czy widzieliście się wczoraj, czy miesiąc temu, bo tęsknota nie zna granic, bez względu na to ile pocałunków i jaki czas temu Ci podarował. to niewiarygodne, że można tak kochać. że można mieć kogoś tuż przy sercu, a jednocześnie czuć niedosyt. mieć kogoś w sobie, a tak bardzo za nim tęsknić.
|
|
 |
Jeśli wciąż jestem szansą, to tą która właśnie mija.
|
|
 |
Pięćdziesiąty raz wybieram numer telefonu. Czekam aż odbierze, odpowiada mi poczta głosowa, na którą pragnę się nagrać, ale tak naprawdę nie wiem co powiedzieć. Może, że tęsknię. Może, że wariuję z zazdrości. Może, że cholernie się martwię. Słowa i tak nie ukarzą tego co czuję. Odpalam kolejnego szluga, moją głowę rozsadza niesamowity ból. Myślę, bo nie mogę przestać. Płaczę, bo jest mi źle i nie wierzę w czystość intencji osoby, którą kocham najbardziej na świecie. Nie radzę sobie.
|
|
 |
Ból przeszywa każdą komórkę mojego ciała i duszy. Drżę, zdając sobie sprawę z faktu, iż nie mogę okazać słabości. Chciałabym płakać, ale kanaliki łzowe odmawiają posłuszeństwa. Od nadmiaru słów, które mnie ranią, niszczę się. Rzygam udawanym szczęściem. Setny raz zadaję sobie jedno pytanie: Co znowu robię źle? Pragnę chwili spokoju. Tęsknię za chwilami beztroski, pewności i czystości uczuć jakimi mnie darzyłeś. Czuję, że my to przeszłość. Oczywiście kocham Cię nadal, ale miłość nie może wypływać z jednego serca.
|
|
 |
Chyba za szybko dojrzałam. Potrzebuję czegoś więcej niż imprez w klubach, po których złamię obcas na nierównym krawężniku i zasnę po kilku godzinach męczenia się z helikopterkiem w głowie. Pragnę miłości. Rozważnej i odpowiedzialnej. Stałości uczuć. Namiętnych pocałunków i mocnego przytulania. Jednego piwa do filmu, a nie kraty wypitej na ognisku. Papierosa, który uspokaja. Życia bez dragów, blantów i chlania w każdy weekend. Pragnę spacerów przy wschodach i zachodach słońca. Wypadów do kina. Wspólnych nocy. Dużej dawki czułości. Chcę tego, czego nigdy nie otrzymam.
|
|
 |
Znowu mnie masz. Całujesz na dzień dobry i dobranoc, przytulasz, podobno kochasz. Uśmiechasz się i czarujesz spojrzeniami. Twoje czekoladowe tęczówki świecą, a usta szepczą do ucha miliard czułych słów. Powinnam być w niebie, ale jestem w samym środku piekła. Egzystuję w niepewności. Nie czuję się bezpieczna, tylko potrzebna, czasami wykorzystywana. Gdzieś na dnie serca kryję miliard obaw, o których nie mówię głośno. Jedną z nich jesteś Ty. Nasze marzenia, które są praktycznie nierealne. Twoje słowa, które często przypominają perfekcyjne kłamstwa. Nie wiem co myśleć, co robić, co czuć. Chcę być w końcu pewna Twoich planów. Chcę być pewna Twojej miłości.
|
|
  |
minęło tak dużo czasu, od kiedy ostatni raz spoglądaliśmy na siebie. nie wydaje mi się, aby cokolwiek się zmieniło. masz te same oczy, ten sam gorący uścisk i promienny uśmiech. wciąż nie mogę oderwać od Ciebie wzroku, wciąż nie mogę zasnąć.
|
|
  |
nikt nie potrafił zrozumieć, jak bardzo poplątane są jej myśli i jak bardzo zagubiła się w nich.
|
|
  |
kiedy droga zaczyna być wyboista - tęsknisz za domem najbardziej.
|
|
  |
nie wyobrażam sobie innego życia, innego otoczenia i innej mnie. nie wyobrażam sobie budzić się w innym łóżku, a po przebudzeniu patrzeć na inny telefon, w którym zapisane mam inne numery. nie chcę innego Ciebie, innego uśmiechu, którym mnie częstujesz. innych słów, które kocham. nie chcę inności, chcę tego. tego co mam. a tego, czego nie mam wcale nie chcę. jest idealnie, wspaniale. jestem z Tobą i z nikim innym nie chcę być.
|
|
|
|