 |
gdy nie chcesz mnie widzieć, ja widze Ciebie, byłam zawsze przy Tobie, gdy byłeś w potrzebie,
nie mam siły powtarzać zawsze Tobie w kółko, nie chcesz dziś odebrać mojego telefonu, trudno
|
|
 |
mówiła : bez Ciebie nie ma mnie bez konsekwencji,
tkwiliśmy w milczeniu bez skutku i bez koncepcji
|
|
 |
gdy mijając ją mój wzrok zastygł w jej źrenicach,
wiedziałem, że nie jestem warty nawet sekund z jej życia
i może gdyby mnie nie znała by odwzajemniała uśmiech,
wiesz, to przeze mnie nieraz płakała w poduszkę
|
|
 |
zadzwoń do mnie za kilka lat,
ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałeś mój świat,
jestem rozchwianym emocjonalnie typem,
co ciągle spierdalał przed powagą w świat liter
|
|
 |
może już podeszła do mnie jak krwioobieg brudny był w substancje,
i nie pamiętam co mówiła, czy w ogóle była,
czy zawiązałaby się przyjaźń ze mną,
nawiązała się rozmowa chociaż a nie alkobełkot
ze mną, a może była tam pod scenką
i patrzyła jak się ślizgam po nawierzchni myśląc 'co za scierwo...'
|
|
 |
"jeśli naprawdę kogoś kochasz, pozwolisz, by złamał ci serce."
|
|
 |
znów myślę o Nim, piję kawę, palę papierosy
|
|
 |
Czas leczy rany ale wspomnień nie zatrze!
|
|
 |
szkoda, że nie widzisz jak
za Tobą tęsknię, brak mi Twych uśmiechów,
Twych westchnień, Twych włosów,
czuję się nieswojo, gdy nie słyszę Twego głosu,
liczy się każdy moment spędzony z Tobą,
nie zamieniłbym go z żadną pieniędzy kwotą
|
|
 |
trochę się pozmieniało, dziś ten taniec dziwi, kiedyś park, to spacery z nią, a dziś chlanie z nimi
|
|
 |
sam na sam z własnym cieniem, popijając wódkę wódką,
nowe postanowienie by skończyć to z jutrem, chuj w to,
świat uśmierca, nie mam wątpliwości, bo
złamane serca zrastają się tu dłużej niż kości
|
|
 |
często patrzę w Twoje oczy, NAWET ZBYT CZĘSTO,
lubimy droczyć się, jesteś kimś więcej na pewno,
Twoja obecność sprawia, że czuję lekkość, że czuję wolność jak bym leciał nad chmurami
i był w 100% sobą, nawet gdyby świat się walił. co będzie z nami? nie wiem, lecz mam nadzieję, że KIEDYŚ jakoś dotrzemy do siebie
|
|
|
|