 |
Dzisiaj Ty i muzyka. Nic nas nie ogranicza.
|
|
 |
Póki patrzymy sobie w oczy, nie ma sensu przestawać.
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć co czujesz.
|
|
 |
Ty nie mów że mnie kochasz, to nie ma sensu.
Miłość ma gnać w przód, a my stoimy w miejscu.
Gubimy sens słów, bo krzyk nic nie naprawia.
Ja mam dosyć testów, nie chcę wciąż się zastanawiać. Popatrz jak ciężko nam żyć obok siebie
w świecie, gdzie tak często jedno o drugim nic nie wie.
I nie mów, że to, że mnie nie znasz można
zrzucić tylko na mnie, bo nie daję Ci się poznać..
Gubię się tutaj, nawet po tylu latach,
wciąż twierdzę, że upadł świat i nie ma świata, w którym ja mogę żyć tak zupełnie bez obaw.
Ty nie mów że kochasz, do miłości długa droga.
|
|
 |
I nie pytaj mnie jak będzie, bo sam nie wiem co mam robić.
Wszystko zatacza krąg, ja znów unikam rozmowy.
|
|
 |
Nie chcę już ślepo wierzyć i ślepo ufać.
Uczę się jak przeżyć i co zrobić by nie upaść.
|
|
 |
Mówiłaś mi po pierwsze szczerość - bez niej nic nie wyjdzie.
Mimo to wiem, że niektóre sprawy lepiej przemilczeć.
Czasem wolałem być cicho, gdy widziałem ciebie znów.
I nie mówić nic, lecz ty rozumiałaś mnie bez słów.
Tak wiele chcę powiedzieć, ale czuję się jak frustrat.
Strach przed Twoją reakcją knebluje mi usta.
Nie myślałem, że ten moment będzie trudny tak.
W głowie natłok myśli, ale znowu słów mi brak.
Gdy tak patrzysz nie mogę ze słów nic wyrzeźbić.
Moich strun głosowych nie ruszyłby nawet Jimi Hendrix.
Tyle pytań chcę ci zadać, które mi w głowie siedzą.
Ale zbyt boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią.
Czasem mam ochotę tu zacząć wszystko od nowa.
Zamiast wymieniać spojrzenia zacząć wymieniać słowa.
Choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach.
To czuję tęsknotę, gdy znów sobie ciebie wyobrażam.
|
|
 |
Trzeba w końcu wydorośleć, poukładać pewne sprawy, i nie jarać tyle trawy, bo to kurwa kiepski nawyk.
|
|
 |
Mam problem, generalnie mam ich sporo, bo od dawna 'żyć spokojnie' to oksymoron.
|
|
 |
Wiem co to strach, często sam ludzi się boję, Bo mają nudne życie, a wpieprzają się w moje.
|
|
 |
Często w nerwach wypowiadamy o parę słów za dużo. Często jesteśmy zbyt szczerzy. Szczerze mówimy o tym co czujemy, o tym co nas boli. Ale czy nie wystarczy wtedy nas zrozumieć? Przestać oskarżać. Denerwować się o to, że znów krzyczymy. I przytulić? Przytulić najmocniej jak tylko się potrafi, byśmy poczuli wsparcie w tym momencie i każdym następnym? Nie narzucać nam nieodpowiedzialności za wypowiedziane słowa, tylko po prostu zrozumieć je, a w tym nas. To wystarczy. / Endoftime.
|
|
 |
Nie kocham Cię, to boli, jak mogłeś, nie mogę tego dłużej znieść, zraniłeś mnie, to koniec, oszukałeś mnie, boję się, wysiadam, wybacz, zwisa mi to, mam to gdzieś, boli mnie serce, nic do mnie nie mów, wyjdź stąd, nie wiem, kiedyś, wątpię, nie wierzę, nie ufam Ci, zostaw mnie w końcu. Dobrze dobrane słowa ranią bardziej niż sztylet wbity w samo serce, szczególnie wtedy, kiedy nam zależy, a wyobraź sobie kurwa, że któreś z wyżej wymienionych słów pada z ust kochanej przez Ciebie osoby. Boli prawda? Ogromny ból wszczepiający się w każdy element Twojego ciała. Gdyby nie ten ból, nie doceniłbyś nic, dlatego walcz, a ból przyjdzie później./mr.lonely
|
|
|
|