 |
Wśród moich owacji, w krzyżowym ogniu spojrzeń,
Szukam własnego kierunku, by w końcu dojrzeć,
Sytuacji w których serce, łamie się na pół,
Przez dotyk który czułem i będę ciągle czuł.
|
|
 |
Bo ludzie jak przedmioty, łatwo się przywiązać,
Dlatego gdy odchodzą, trudno tak bardzo je oddać,
|
|
 |
Wiesz, miałam noce, że patrzyłam na Twój numer. Nie wiedziałam czy zadzwonić, czy to nie będzie dla Ciebie głupie. Też nie chciałam Ci pokazać, że jesteś nadal słabością, przez którą padam na kolana.
|
|
 |
Uwierz mi, tak będzie lepiej.
|
|
 |
Każda moja myśl powiązana jest z Twoją osobą, i choć za każdym razem, kiedy patrzę w lustro, nienawidzę siebie za to, że wyjechałem, to wciąż mam głęboko skrytą w sercu nadzieję, że gdy wrócę, Twoja miłość do mnie będzie tak silna jak na początku. Kolekcjonuję listy do Ciebie wiesz? Pewnie teraz się zdziwisz, napisałem ich setki, żadnego nie wysłałem. Zawsze wybierałem rozmowę przez telefon, bo z minuty na minutę coraz bardziej tęskniłem za barwą Twojego głosu. Wręczę Ci wszystkie spisane kartki, w które włożyłem całego siebie, zrobisz z nimi co chcesz, tylko proszę, nie skreślaj miłości, która jako jedyna teraz, trzyma mnie przy życiu./mr.lonely
|
|
 |
Miała takie piękne, błękitne oczy, w które potrafiłem wpatrywać się godzinami, może to dlatego, że widziałem w nich coś więcej niż kolor, niż to, że ona jest obok. Widziałem w nich miłość, którą darzyła mnie każdego dnia, i przecież ja robiłem to samo. Miała takie piękne długie włosy, które uwielbiałem dotykać, przytulać i gładzić każdego dnia. Nawet nocą, kiedy kładła się obok mnie, zarzucała je na mnie, żartując, że się w nich utopię. Miała takie piękne usta. Pełne, ponętne, które tak cholernie mnie pociągały. Nie musiałem ich cały czas całować, wystarczało mi, że mogłem na nie patrzeć, a to już był szczyt sukcesu. Miała mnie, a ja miałem Ją. Życie odwróciło się o 360 stopni. Życie mi ją zabrało. Bez Niej jestem wrakiem. Cholernym wrakiem, który nie wie co dalej zrobić ze swoim rozpieprzonym życiem./staroć mój.
|
|
 |
'Nawet najtwardsi mają chwile, kiedy potrzebują klęknąć'
|
|
 |
Chłopaku, możesz mieć stado łatwych albo jedną skomplikowaną, wybieraj.
|
|
 |
Przez ten mięsień co pompuje krew we mnie,
Spotyka mnie pech coraz częściej.
Wiem, że to nie prosta rzecz gdy musisz,
Oddzielić serce od rozumu lub zdusić.
|
|
 |
Ej dziewczyno, powiedz z czym masz problem,
On Cię zostawił, przestań, wytrzyj łzy, złap oddech.
Może nie był tego wart, może z Tobą coś nie dobrze,
A może to nie było to, kurwa to proste.
Tak już jest, wszystko czasem przemija,
Spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż.
Tracisz kolory przez jednego gościa,
Który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach.
I nawet nie myśl o tym, nawet nie próbuj,
Gdzieś się naćpać, zachlać, nocą pójść do klubu.
Robić to z kim popadnie w którymś z kibli,
Jutro alkohol zejdzie z bani, wyrzuty nigdy.
Ból pozostanie, poczucie winy też,
Przez jednego kolesia chcesz stracić godność, wiesz?
|
|
 |
I nie mam nic już zbieram wszystko od nowa,
najpierw siebie do kupy by cokolwiek móc zbudować
mój świat runął z fundamentami, słowo
muszę posprzątać by postawić je na nowo.
Każdy z nas musi pójść inną drogą
i żyć osobno, nie możemy żyć ze sobą.
|
|
 |
I znów kurwa tracę oddech, bo znów z rąk wypuszczam szczęście.
Może tym razem zrozumiesz jak ważne jest to, gdy jesteś.
|
|
|
|