 |
Pamiętam ten wieczór, pamiętam.
|
|
 |
, jestem Odbiciem TwOjegO serca mamO...
|
|
 |
pytam bOga czy rOzda lepsze karty. ? bO kur_wa mam wrażenie , że tO jakieś żarty. .!
|
|
 |
, stań na szczycie gÓry, pOrOzmawiaj z echem O szczęściu. ; )
|
|
 |
, nic na siłę i nie zawsze idealnie , mieć przesłanie i żeby byłO nOrmalnie. ; dddd
|
|
 |
, pamiętam jak pierwszy raz , zamiast w ławce pisać na lekcji nOtatkę spisywałam jakieś wersy na Ostatniej kartce. ; )) !
|
|
 |
i w takich momentach chciałabym być taką wredną su.ką, której łatwo przychodzi powiedzieć nawet najprzystojniejszemu chłopakowi na świecie, zwykłe "spier.dalaj"
|
|
 |
` Dorwała się do żelki - tak je pokochała, że nikomu ich nie oddała.!; dd Żelkołak to ja.!
|
|
 |
podsumuwując : bawisz się uczuciami, jesteś kompletnym egoistą, patrzysz tylko na cycki i dupę no i nie zapominając, że do perfekcji opanowałeś kłamstwo. a, i zawsze wiesz, w jakim momencie powiedzieć to twoje fałszywe 'kocham cię', by dziewczyna totalnie się w tobie zakochała. brawo !
|
|
 |
Siedzi ze łzami w oczach na balkonie i czeka aż jaśnie książę odpisze na smsa.!
|
|
 |
powtarzałam temat na kartkówkę, kiedy ktoś niespodziewanie położył dłonie na podręczniku, zakrywając mi tekst. wszędzie rozpoznałabym te dłonie. tą wyjątkową dwu centymetrową szramę przy kciuku. wstrzymałam oddech i zamknęłam oczy. modliłam się, żebyś tu nie stał. żeby mi się tylko wydawało. - otwórz oczy. - poprosiłeś. drgnęłam, na odgłos tego tonu. jednak, wykonałam polecenie. czekałam teraz tylko na coś w stylu 'chodź, koniec nauki, maleńka'. zamiast tego usłyszałam szorstki głos. - mamy zastępstwo, nie ma kartkówki. - zapomniałam, że pewien etap został zamknięty. wzięłam plecak i ze łzami w oczach poszłam do łazienki. w drodze odwróciłam się i krzyknęłam - dzięki!.
|
|
 |
- Tee, Mała. Nie rycz! - podszedł do mnie jakiś menel, z butelką taniego wina w ręku i przerwał moje rozmyślania. - Żaden facet nie jest wart twoich łez. - Pff... i kto to mówi... - Posłuchaj rady starego człowieka. Wiem coś o tym, bo sam jestem facetem. Widzisz... Nie zawsze byłem taki jak teraz. Kiedyś byłem młody, szczęśliwy, skończyłem studia, miałem dobrą pracę i kochającą dziewczynę. A kiedy wspomniała coś o małżeństwie, przestraszyłem się, nie wiedziałem, czy jestem gotowy na taką odpowiedzialność. Powiedziałem jej o tym, poprosiłem o czas na zastanowienie i stwierdziłem, że powinniśmy trochę od siebie odpocząć. Biłem się z myślami, a ona myślała, że przestałem ją kochać. Gdy postanowiła odejść, nie zatrzymałem jej. A potem ona płakała przeze mnie tak, jak teraz ty przez tego swojego. Zacząłem topić smutki w alkoholu. Bo przecież ją kochałem. Zapomnieć tak na dobrą sprawę nic nie pomoże. Ale wódka koi wyrzuty sumienia, pomaga zatracić się w beznadziejnej obojętności.
|
|
|
|