 |
Upadłem, to nie było śmieszne, Nadal wiem, że w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada./ Jedna minuta
|
|
 |
chcę być tam tak samo jak zawsze chcę tu wrócić z nimi się upić, wrócić wspomnieniami./ Jestem tu
|
|
 |
I czuję się kurwa całkiem żałosny, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę./ Ciemno
|
|
 |
Kilka razy wychodziłem na dach Nie wiem po co, może po to by skoczyć Ale jestem tu, przez odwagę lub strach./ Byłem
|
|
 |
Tutaj codziennie uczę się, że nie ma uczuć./ Lojalność
|
|
 |
Wiesz, że zawsze podobały mi się twoje usta Wódka może sprawić, że już nie doczekam jutra./ Halo
|
|
 |
Ej słuchaj pierdole już twój pieprzony cynizm Po co ludzie są przy nas i po co my jesteśmy przy nich Kto z kim trzyma i kogo możesz mieć przy sobie Proste finał, jakie to uczucie gdy zawodzi człowiek./ Re-fleksje
|
|
 |
Palę papierosa i patrzę w twoje oczy Myśląc, że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy./ W moim świecie
|
|
 |
Podobno Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo. Ale ja jakoś nie wyobrażam sobie Boga siedzącego o trzeciej nad ranem na ławce w parku, z kubkiem taniego wina w ręce i krzyczącego na cały park: 'kurwa, znowu wszystko się spierdoliło!'
|
|
 |
życie to spontan, ogarnij i powstań.
|
|
 |
Wydaje Ci się, że ten świat jest niesprawiedliwy. Wkoło tyle pięknych
dziewczyn, a ty pośród nich jak zwykła szara myszka. Codziennie na ulicach spotykasz wiele kochających się par. Idąc przez park spoglądasz na ławeczki na których siedzą. Przechodzisz obok nich obojętnie a jednak gdzieś tam w głębi serca chciałabyś usiąść tu z swoim księciem z bajki. Lecz jednak wydaje ci się to niemożliwe. Jesteś całkiem sama, pomimo tego że wkoło masz wielu przyjaciół. Ale nie o taką samotność Ci chodzi, chcesz po prostu od czasu do czasu usłyszeć tak banalne dwa słowa które nadają życiu sens, chcesz mieć osobę do której będziesz mogła się przytulić i przejść tak jak te wszystkie zakochane pary przez ulicę tak po prostu, a potem usiąść w parku na ławeczce i cieszyć się życiem. Niby to takie banalne a jednak jak wiele osób o tym marzy
|
|
 |
Bez Ciebie świat stał się dla mnie kolejnym zagrożeniem. Nie wytrzymuję już wiesz? za bardzo tęsknie. Dziś świat nie znaczy już tyle co znaczył kiedyś, bywa iż kłócę się z życiem. Co raz bardziej się w tym pogłębiając. Staram się robić na przekór . Iść dalej po cienkiej linii, zwanej życiem. Iść przed siebie, choć nie daję rady, upadam. Powoli podnosząc się, by złapać głęboki oddech, optaczając kolejną drogę wybraną przez serce, a raczej los. Jednak, gdy już się pozbierałam. - Zrozumiałam, że Nas już nie ma, nie będzie. Zrozumiałam, że nie zobaczę już Twojego uśmiechu. A nawet Twojego imienia w przychodzącej wiadomości. Nasza miłość nie wróci, już nigdy. Obiecałam sobie coś, zapomnę o Tobie. Starałam nauczyć się żyć bez Ciebie. I wiesz? Nie potrafię, bo Ty byłeś ważniejszy niż tlen. Byłeś zawsze najważniejszy. Dziś kolejne wspomnienia wirują w koło, nie radzę sobie. Zatracam się w tej jebanej codzienności. Pomóż mi. Umieram. ~ bezznakumiloscii
|
|
|
|