 |
-O, założyłaś moje ulubione trampki! Pamiętam jak pomagałem Ci je wybierać.
Jedno nic nieznaczące, krótkie zdanie z Twoich ust wystarczy, abym spędziła noc z łzami na policzku i myślą w głowie, iż nie jesteś już mój.
|
|
 |
Wiesz kiedy jest prawdziwa miłość? Wtedy, gdy on zakocha się we mnie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem. Nie wtedy, gdy będę szła po mieście w niebieskiej sukience, a on obejrzy się za mną jak dziesięć innych facetów. Prawdziwa miłość jest tez wtedy, gdy będzie mnie cenił nie za to jak wyglądam, ale za to jaka jestem i kiedy uświadomi sobie, że daję mu więcej emocji niż gra komputerowa. / źródło nieznane.
|
|
 |
Ostatnie dni ferii. Nie ogarniam. W poniedziałek szkoła. Znowu muszę oglądać te egzystencje nacechowane pierdolonym egoizmem i dwulicowością.
|
|
 |
koniec lekcji . poszłam do szatni żeby założyć kurtkę i wyjść na autobus . zapinając guziki przy płaszczu zauważyłam Jego . też zakładał kurtkę . nasze spojrzenia spotkały się . patrzyliśmy na siebie . On uśmiechnął się lekko do mnie . podszedł do mnie . dał mi buziaka i powiedział , że przeprasza , ale zaraz mu autobus ucieknie i musi lecieć . uśmiechnęłam się . pomyślałam , że może się pogodzimy i będzie tak , jak dawniej . szedł w kierunku wyjścia , ale wtedy zastąpiła mu drogę Ona. zapytała takim uwodzicielskim głosem czy ją opuszcza i zaczęli się całować . ze łzami w oczach wybiegłam z szatni . może szczęście o mnie zapomniało ? / mietowyusmiech
|
|
 |
szłam szkolnym korytarzem. gdy nagle zorientowałam się, że wszyscy zaczęli się przepychać. pomyślałam, że pewnie znów ktoś się biję . nagle ktoś wcisnął mi karteczkę w rękę . nie miałam pojęcia kto to był, bo zrobił się wielki tłok na korytarzu . otworzyłam karteczkę . "malutka . przyjdź po prostu teraz pod sklepik, proszę . i bardzo Cię przepraszam za wszystko ." nie byłam pewna czy to On, ale pomyślałam , że co mi w końcu szkodzi . poszłam . stał tam On. sam . nie było nikogo więcej . stał taki smutny . podeszłam i zapytałam co chce . spojrzał na mnie , przytulił mnie i powiedział " ejj . tylko bądź przy mnie " uśmiechnęłam się , szarpnęłam i zaczęłam "uciekać". krzyknęłam , że musi mnie najpierw złapać . jak takie czubki ganialiśmy się po korytarzu . w końcu mnie złapał i namiętnie pocałował. wtedy na górny korytarz weszła dyrektorka. my stoimy z takimi minami co teraz. ona się tylko uśmiechnęła i poszła dalej.a ja wtuliłam się w Niego tak mocno . / mietowyusmiech
|
|
|
|