 |
|
Przeniosłam się z koleżanką,kumplem i moim mężem z imprezy na miejsce gdzie jest siłownia.Powiedziałam,że chcę spróbować coś podnieść.Założyli mi dużo kilogramów i z ledwością podniosłam ale dałam radę raz, następnie moja koleżanka zaczęła podnosić i podniosła dwa razy to samo co ja. Jakoś specjalnie się nie przejęłam tym. Ale mój 'mąż' zaczął żartować i mówić słaba jesteś, przegrałaś zaczął się śmiać i uciekać do następnego pokoju. Pobiegłam za nim z udawaną powagą i pięściami, rzucając się na niego i uderzając go. On zaczął krzyczeć ze śmiechem dobra dobra koniec żartowałem, nie przegrałaś. Przestałam go bić odwrócił się i zaczęłam znów z udawanym fochem iść do reszty gdzie się bawili.On podszedł objął mnie i mówi Oj no przestań,żartowałem.Z miną małego obrażonego dziecka dalej się droczyłam z nim no przecież jestem słaba i przegrałam.Spojrzał się na mnie przytulił mnie i mówi dla mnie i tak zawsze jesteś wygraną.Na schowanej mojej twarzy w Jego bluzie pojawił się uśmiech/lokoko
|
|
 |
|
Analizując, wydaje mi się nawet już ,że wszystko co mówiłeś i robiłeś w stosunku do mnie nie jest i nigdy nie było prawdą ./lokoko
|
|
 |
|
Ile to czasu minęło od naszego ostatniego spotkania, ostatniej rozmowy, ostatniego sms-a ? W chuj dużo. A mnie kurwa boli to, że nawet nie starasz się złapać ze mną kontaktu, nie robisz nic żeby przerwać to pierdolone milczenie. Założę się, że przez cały ten czas nie pomyślałeś o mnie nawet jeden raz. Założę się, że nawet Ci to odpowiada. Mogę również założyć się o to, że melanżujesz właśnie ze swoimi znajomymi mając mnie kompletnie gdzieś podczas gdy ja kolejny piątek siedzę w łóżku ze stertą zużytych chusteczek myśląc czy to ja mam się do Ciebie odezwać czy jednak poczekać aż Ty to zrobisz, o ile w ogóle to zrobisz ..
|
|
 |
|
Zobaczę za 1 godzinę mojego mężusia !!!:* Nie widziałam go odkąd wrócił jeszcze. :) Uuhuhhu ;D Koleżanka dzwoni i się pyta czy jadę z nimi , no chyba logiczne ,że jadę jakbym mogła odmówić i przepuścić taką okazję.. Spotkanie z tym zaczepiaczem, już mi się uśmiech na ustach pojawia.. Haha dziwne bo nic więcej po za przyjaźnią i miłością przyjacielską, braterską nie czuje . Ale życie bym za niego oddała tak jak i za resztę. I mówię to śmiertelnie poważnie. Jeszcze tylko 50 minut i go zobaczę jego uśmiech, przytulę się i będę ściskać powód mojego uśmiechu. Tak. Kocham ich ..♥Odliczamy !:) /lokoko
|
|
|
|