 |
czasami śmierć przynosi ulgę.
|
|
 |
wyobrażasz sobie jak bardzo musiałam kochać, skoro teraz tak nienawidzę?
|
|
 |
i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń i myślę o nim często, choć byliśmy niepoważni. i brak mi go najmocniej, lecz to wymysł wyobraźni jest.
|
|
 |
tyle pytań chcę Ci zadać, które w głowie mej siedzą. jednak boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią.
|
|
 |
Całyy dzień praca , praca , praca .. Byle tylko nie siedzieć sama i mysleć o Tobie o tym wszystkim.. Żeby nie płakać .Choć i tak momentami miałam chwilę załamania i przy którymś zmytym talerzuu zalewałam się łzami ..Pomimo ,że jestem wykończona nie mogę się położyć , bo będę płakać. Pić nie chcę , bawić się nie chcę .. Spacer ? Sama ? Za dużo myśleniaa .. Skończyłam już sprzsątać cały dom wysprzątany na błysk . A ja potrzebuję zajęcia ,zeby zając ręcę i myśli.. /loko
|
|
 |
2. Tak bardzo się boję, że to niedługo nastąpi.. że zaczniesz pokazywać sie z kimś u Twego boku.. i nie będę to ja.. Boli. Cholernie boli. Nie muszę szukać daleko. Wczorajszy wieczór jest tego dobrym przykładem. Tak bardzo chciałabym wiedzieć co Tobą wczoraj kierowało. Co kazało Ci przyjechać po mnie a potem jak gdyby nigdy nic pojechać po inną.. a podobno nic Cię z nią nie łączy.. To po co to wszystko było.. Mogłeś sobie oszczędzić i wcale do mnie nie przyjeżdżać. Ranisz kurwa.. rozumiesz? Ranisz! Wiesz jak bardzo musiałam walczyć ze sobą by się tam nie rozpłakać? A kiedy pytałeś słodko " Monia co Ci jest? ".. Co miałam Ci opowiedzieć? " Nic , tylko Cie kocham. " ? Nie potrafię być tylko Twoją "przyjaciółką" , "koleżanką" .. A przecież widzę, że traktujesz mnie inaczej niż wszystkie inne.. To po co to wszystko do cholery, po co.. Dlaczego wciąż robisz mi tą złudną nadzieję..
|
|
 |
1.Umieram. Kolejny raz moje uczucia względem Ciebie dały mi takiego kopa, że mam ochotę krzyczeć, kopać, wpaść w szał..Tymczasem przygryzam wargę. Nie mogę się przecież rozpłakać. Nie przy Tobie. Nie możesz wiedzieć jak bardzo mnie ranisz.. Każda dziewczyna u Twego boku powoduje, że w moim ciele toczy się walka pomiędzy sercem a rozumem, pomiędzy zdrowym rozsądkiem a każdą komórką ciała, która rozpaczliwie potrzebuję Ciebie i prosi mnie, błaga, woła abym Cię dotknęła, abyś mnie pocałował abyś ciągle patrzył na mnie tym wzrokiem.. Tym który paraliżuje mnie od środka..Tak bardzo potrzebuję Twojego głosu, uwielbiam gdy do mnie mówisz. Twój ton jest wtedy zupełnie inny, cieplejszy.. Dotyk.. sprawia że wszystko się we mnie gotuję.. Tak często prowokujesz sytuacje , w których możesz mnie dotknąć. A ja muszę walczyć sama ze sobą by nie pozwolić Ci na to.. Dlaczego ? Bo przyzwyczajasz mnie do tego.. ja już nie potrafię bez tego żyć a co dopiero jeżeli będziesz należał do kogoś innego
|
|
 |
Tak strasznie ciągnie mnie ku Tobie. Powiedz co Ty takiego mi robisz? Co takiego masz w sobie, że za żadne skarby nie mogę wyrzucić Cię z moich myśli, z mojego serca.. Co takiego masz w sobie, ze przy Tobie czuję się taka szczęśliwa a bez Ciebie pusta w środku.. Czym takim mnie uwiodłeś, co trzyma mnie przy Tobie i nie pozwala puścić..
|
|
|
|