 |
wykańczam się. bezsenność powoli Mnie zabija. sama myśl o tym, że przez resztę życia pójdę sama, z dnia na dzień bardziej boli. każdy oddech wdychany do płuc jest przyczyną coraz silniejszych mdłości. jest mi źle. czuję, jak serce zwalnia tętno, a powieki powoli się zamykają. chciałabym już umrzeć. spojrzeć na świat z góry i z ogromną determinacją rzec, że ten świat w żadnym stopniu nie był Mnie wart. [ yezoo ]
|
|
 |
Czwarta kawa z rzędu, aby trochę się rozbudzić. Na słuchawkach znowu Anberlin, nie pamiętam nawet, który raz. Staram się na jakiś czas oderwać od rzeczywistości, żeby nie myśleć. Nie myśleć, nie czuć, nie wiedzieć, nie słyszeć. Każdy mój dzień ogranicza się do wstawania, pójścia do szkoły, powrotu do domu, upajania się muzyką w te chłodne, samotne dni, upijania się i myślach o nim. Tak, to przez to wyglądam jak zaawansowana ćpunka. Podkrążone i sine oczy, od braku snu. Blada, prawie przezroczysta cera. Żywe zwłoki, tak można mnie nazwać.
|
|
 |
- a co będzie, jeśli zajdę w ciążę? - będziesz miała brzuch.
|
|
 |
chyba nie ma nic gorszego, niż bycie samotnym we dwoje.
|
|
 |
- jak dawno się znacie? - od dziecka. - to kupe czasu ! - dziecko ma 3 miesiące. [ kmn ]
|
|
 |
nigdy nie myślałam jak umrę. ale umrzeć za kogoś, kogo się kocha wydaje się być dobrą śmiercią. [ Bella ]
|
|
 |
Jej blond włosy swobodnie opadały na jasną cerę. słońce zagrzewało do maksimum, dlatego zajęła sobie miejsce pod drzewem. usiadła, opierając plecy o chłodną korę. wyciągnęła z plecaka książkę wtajemniczając się w losy bohaterów. chwilę później dosiadł się do Niej On. uśmiechnęła się do siebie, po czym zamykając powieść spojrzała w Jego tęczówki. - jeżeli przyszedłeś tutaj żeby mówić Mi, jak bardzo Mnie kochasz. i chcesz przepraszać za to, że tak bezczelnie wtedy mnie zostawiłeś. jak bezwstydnie potrafiłeś wyrzucić Mi w twarz, że to koniec. a później pozwoliłeś dusić się własnym oddechem każdej nocy i dławić łzami, gdy tylko do głowy wracały wspomnienia. to lepiej będzie jeśli po prostu wstaniesz i odejdziesz. - powiedziała czując, jak Jego serce zwalnia rytm. - już zawsze będę przy Tobie.. - a Ja już nigdy nie będę z Tobą. - syknęła wstając, jednoznacznie dając Mu do zrozumienia, że teraz Jego kolej na to, by zrozumiał co znaczy cierpienie. [ yezoo ]
|
|
 |
a On? był Moim porankiem, który wcześnie rano nadawał sens życiu. był ławką w szkole, do której mogłam się przytulić. był przyjacielem, któremu mogłam się wygadać. był ulubionym piwem, którym potrafiłam ugasić pragnienie. był domem i dawał bezpieczeństwo. był, jak ulubiony koc, otaczał ciepłem. był wszystkim, całym światem i doczesnym życiem. więc nie dziw się, że nie istnieję, jeśli On odszedł. [ yezoo ]
|
|
 |
Nie chcę Twoich słów "Chcę Cię uszczęśliwić", kiedy jesteś z nią. Dobrze wiesz, że jedyną rzeczą która mogłaby mnie uszczęśliwić, to Ty obok mnie. Bez tej świadomości, że wychodząc ode zadzwonisz do swojej dziewczyny, i powiesz, jak bardzo ją kochasz i tęsknisz. Chcę Ciebie tylko dla siebie, na wyłączność. Nie chcę dzielić się szczęściem, nie Tobą.
|
|
 |
Poznaliśmy się przypadkiem. Przypadkiem do mnie napisał. Przypadkiem wymieniliśmy kilka zdań. Przypadkiem zaczęliśmy rozmawiać ze sobą coraz dłużej i coraz częściej. Przypadkiem spotkaliśmy się na jednej z miastowych imprez. Przypadkiem wymieniliśmy kilka spojrzeń. Przypadkiem.. Nie, nie przypadkiem Cię pokochałam.
|
|
|
|