głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika cipencja

obawiam się  że przez Ciebie umrę na chroniczny brak snu  spowodowany Twoim przebiegłym buszowaniem  wśród moich myśli.

abstracion dodano: 17 listopada 2010

obawiam się, że przez Ciebie umrę na chroniczny brak snu, spowodowany Twoim przebiegłym buszowaniem, wśród moich myśli.

cudowne!    teksty waniilia dodał komentarz: cudowne! ;* do wpisu 16 listopada 2010
http:  niepoprawnaa.blogspot.com  zapraszam  liczę na komentarze  poprawki..

waniilia dodano: 16 listopada 2010

http://niepoprawnaa.blogspot.com/ zapraszam, liczę na komentarze, poprawki.. ; )

siedziała  bezwładnie przy szpitalnym łóżku  trzymając go za wilgotną od drgawek  dłoń. jej źrenice  były rozszerzone do granic możliwości. wyglądały jak dwa ogromne kubki  czarnej kawy  którą tak uwielbiała. była przy nim. patrzyła na setki  podłączonych kabli do jego odrętwiałego ciała  nieusilnie próbując powstrzymać się od łez. pochyliła się delikatnie nad jego głową. jeden z kosmyków jej włosów  opadł bezwiednie na jego sine czoło. 'wszystko będzie dobrze.'   wyszeptała do jego  ucha z nadzieją  że słyszy. właśnie wtedy  rozległ się pisk. maszyny zaczęły wariować  a kilku lekarzy nerwowo  wbiegło do sali. nie wiedziała co się  dzieję. reanimowali go. stała przy szpitalnym łóżku  nie mogąc złapać oddechu. 'nie możesz mi tego zrobić  rozumiesz?! nie możesz!'   krzyczała pełna amoku  uspokajana przez pielęgniarkę. maszyny się zatrzymały. lekarz ze stoickim spokojem  kazał zanotować pielęgniarce godzinę zgonu. 'Ty skurwysynu'   wyszeptała  osłaniając się na nogach. zemdlała.

abstracion dodano: 16 listopada 2010

siedziała, bezwładnie przy szpitalnym łóżku, trzymając go za wilgotną od drgawek, dłoń. jej źrenice, były rozszerzone do granic możliwości. wyglądały jak dwa ogromne kubki, czarnej kawy, którą tak uwielbiała. była przy nim. patrzyła na setki, podłączonych kabli do jego odrętwiałego ciała, nieusilnie próbując powstrzymać się od łez. pochyliła się delikatnie nad jego głową. jeden z kosmyków jej włosów, opadł bezwiednie na jego sine czoło. 'wszystko będzie dobrze.' - wyszeptała do jego, ucha z nadzieją, że słyszy. właśnie wtedy, rozległ się pisk. maszyny zaczęły wariować, a kilku lekarzy nerwowo, wbiegło do sali. nie wiedziała co się, dzieję. reanimowali go. stała przy szpitalnym łóżku, nie mogąc złapać oddechu. 'nie możesz mi tego zrobić, rozumiesz?! nie możesz!' - krzyczała pełna amoku, uspokajana przez pielęgniarkę. maszyny się zatrzymały. lekarz ze stoickim spokojem, kazał zanotować pielęgniarce godzinę zgonu. 'Ty skurwysynu' - wyszeptała, osłaniając się na nogach. zemdlała.

kiedyś  marzyłam o tym  żebyś spojrzał na mnie  chociaż ukradkiem. abyś chociaż na krótki moment  zwrócił swoje błyszczące źrenice w moją stronę. dzisiaj kiedy  pożerasz mnie wzrokiem  pełna satysfakcji odgarniam  swoje blond włosy z ramion. napawam się Twoim cierpieniem. uwielbiam  tą subtelną formę sadyzmu.

abstracion dodano: 16 listopada 2010

kiedyś, marzyłam o tym, żebyś spojrzał na mnie, chociaż ukradkiem. abyś chociaż na krótki moment, zwrócił swoje błyszczące źrenice w moją stronę. dzisiaj kiedy, pożerasz mnie wzrokiem, pełna satysfakcji odgarniam, swoje blond włosy z ramion. napawam się Twoim cierpieniem. uwielbiam, tą subtelną formę sadyzmu.

był mężczyzną  który przepraszał   mnie kiedy miałam zły humor. miewał wyrzuty sumienia  gdy przyniesione do łóżka przez niego kakao  poparzyło moje spierzchnięte wargi. mężczyzną  który przenosił mnie nad kałużami w obawie o zmoknięcie moich trampek i skrupulatnie  witający mnie każdego poranka pocałunkiem  twierdząc  że bez tego śniadanie nie ma smaku.

abstracion dodano: 16 listopada 2010

był mężczyzną, który przepraszał, mnie kiedy miałam zły humor. miewał wyrzuty sumienia, gdy przyniesione do łóżka przez niego kakao, poparzyło moje spierzchnięte wargi. mężczyzną, który przenosił mnie nad kałużami w obawie o zmoknięcie moich trampek i skrupulatnie, witający mnie każdego poranka pocałunkiem, twierdząc, że bez tego śniadanie nie ma smaku.

chodzi  że ładnie napisane. dziękuję.     teksty waniilia dodał komentarz: chodzi, że ładnie napisane. dziękuję. ; * do wpisu 16 listopada 2010
ładnie   d teksty waniilia dodał komentarz: ładnie ; d do wpisu 16 listopada 2010
dzięki. :D teksty waniilia dodał komentarz: dzięki. :D do wpisu 16 listopada 2010
kim jestem? rozchwianą emocjonalnie dziewczyną? owszem. często rozpaczam  rzucam przedmiotami o podłogę  jem czekoladę tabliczkami  by potem śmiać się do rozpuku  z niczego. księżniczką  której zachcianki są spełniane? częściowo zgadzam się z tym stwierdzeniem  największe marzenia nadal czekają na swój czas  władza to nie wszystko. plastikową barbie? nigdy w życiu  mimo tego  że tak nazywa mnie mój były  właściwie jeden  z ważniejszych w moim sercu  cieszę się  że ta cała historia to już przeszłość. szaloną rastafarianką? do rastafarianki mi brakuje  jednakże w przyszłości  pragnę połączyć moją obecną religię  z tą rastafariańską. po takich rozważaniach  dłuższych niż te tutaj  doszłam do faktu  że jestem tylko  a może aż człowiekiem  czego nie da się powiedzieć  o niektórych..

waniilia dodano: 15 listopada 2010

kim jestem? rozchwianą emocjonalnie dziewczyną? owszem. często rozpaczam, rzucam przedmiotami o podłogę, jem czekoladę tabliczkami, by potem śmiać się do rozpuku, z niczego. księżniczką, której zachcianki są spełniane? częściowo zgadzam się z tym stwierdzeniem, największe marzenia nadal czekają na swój czas, władza to nie wszystko. plastikową barbie? nigdy w życiu, mimo tego, że tak nazywa mnie mój były, właściwie jeden, z ważniejszych w moim sercu, cieszę się, że ta cała historia to już przeszłość. szaloną rastafarianką? do rastafarianki mi brakuje, jednakże w przyszłości, pragnę połączyć moją obecną religię, z tą rastafariańską. po takich rozważaniach, dłuższych niż te tutaj, doszłam do faktu, że jestem tylko, a może aż człowiekiem, czego nie da się powiedzieć, o niektórych..

na pewno się odezwę!       teksty waniilia dodał komentarz: na pewno się odezwę! ; - * do wpisu 15 listopada 2010
szedł chodnikiem  jak by nigdy nic. gdy spostrzegł  że jestem właściwie na przeciwko  wyszeptał  przelotne cześć. na mojej twarzy pojawił się uśmiech  a oczy zaszkliły się. ten dzień był dla mnie historyczny  pierwszy raz od pół roku powiedział do mnie cokolwiek. przekonałam się  że jedno słowo  może wywołać we mnie  zbiór skrajnych emocji  od chichotu do płaczu. nie liczy się fakt  że wolałabym rozmowę z nim  prawda?

waniilia dodano: 15 listopada 2010

szedł chodnikiem, jak by nigdy nic. gdy spostrzegł, że jestem właściwie na przeciwko, wyszeptał, przelotne cześć. na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a oczy zaszkliły się. ten dzień był dla mnie historyczny, pierwszy raz od pół roku powiedział do mnie cokolwiek. przekonałam się, że jedno słowo, może wywołać we mnie, zbiór skrajnych emocji, od chichotu do płaczu. nie liczy się fakt, że wolałabym rozmowę z nim, prawda?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć