 |
"Pamiętacie jak byliśmy dziećmi i największym zmartwieniem było to czy dostaniemy rower na urodziny, albo herbatniki na śniadanie. Dorosłość jest przereklamowana, serio. Niech Was nie zmylą wystrzałowe buty, seks i brak rodziców mówiących Wam co macie robić. Dorosłość to odpowiedzialność. Odpowiedzialność to koszmar, kompletne dno. Dorośli muszą być gdzie trzeba, robić co trzeba, zarabiać na życie i płacić czynsz. W porównaniu z tym rowery i herbatniki nie są najgorsze."
Grey's Anatomy
|
|
 |
"Pozostawiłam więc moją cudowną, inteligentną rodzinę, zanurzyłam się w ciepłej kąpieli i zaczęłam rozważać samobójstwo przez utopienie. Potem jednak przypomniałam sobie o resztkach ciasta czekoladowego w lodówce i wynurzyłam się, nabierając powietrza w płuca. Dla niektórych rzeczy warto żyć."
|
|
 |
miłość zadaje ból , ogromny , który przeszywa całe ciało , serce pęka na pół , nie da się go posklejać , nie da się go naprawić . nie da się go przygotować na cierpienie. //cukierkowataa
|
|
 |
"-Uważam, że próbujesz mnie zabić - mamroczę.
-Śmierć przez orgazm. (...)
-Za każdym razem możesz mnie tak zabijać - szepczę." 50 twarzy Greya
|
|
 |
"Droga I.!
Proszę Cię, dbaj o niego.
Przykrywaj go kołdrą, przez sen zawsze się odkrywa.
Przesalaj zupy, takie lubi.
Przytulaj, gdy źle mu samemu ze sobą. Szczególnie jesienią.
Śmiej się z jego żartów, zwłaszcza z tych sprośnych.
Słodzi dwie łyżeczki. Chociaż mówi, że jedną.
Smyraj go po plecach, gdy nie może zasnąć.
Pamiętaj, boi się ciemności i samotności.
Czekaj na niego. Zawsze spóźnia się kilka minut.
Pieść, całuj, gryź, dotykaj. Do woli.
Nie ustępuj we wszystkim, lubi upór.
Patrz z nim w gwiazdy. I w chmury.
Tylko nigdy nie waż się mówić mu, że go kochasz.
Uwierz, nie wiesz, co to znaczy.
Znam każdy pieprzyk na jego duszy i wszystkie wgniecenia na sercu."
|
|
 |
Ważne jest, abyś zachował zdolność przeżywania, aby istniały rzeczy, które mogą Cię zadziwić, wywołać wstrząs. Ważne jest, aby nie dotknęła Cię straszna choroba- obojętność.
— Ryszard Kapuściński
|
|
 |
"Nie znam przyjemności większej niż możliwość spania. Totalne wygaszenie życia i duszy, całkowite oddalenie wszystkich bytów i ludzi, noc bez pamięci i iluzji, brak przeszłości i przyszłości."
Fernando Pessoa
|
|
 |
"Trzeba strasznie dużo przeżyć, żeby dało się powiedzieć to nic."
Wiesław Myśliwski, "Ostatnie rozdanie"
|
|
 |
"Moja babcia często powtarzała mi: Nigdy nie mów mężczyźnie wszystkiego, dziecko - on i tak tego nie doceni, a będzie chciał więcej i więcej - i to ty będziesz zawsze tą złą. Gdy dasz mu wszystko, co ci zostanie? Musisz mieć swój kawałek siebie, jakiś mały sekret, choćby dotyczył tylko tego, jaką marmoladę lubisz najbardziej. Bo kiedy będzie naprawdę źle, będziesz mogła schować się z tą marmoladą i w jej smaku odnaleźć lekarstwo na twoje łzy".
Alice Bloom
|
|
 |
(...) I myśl tylko jedna uspakaja skołatane nerwy. Że to jeszcze chwilę. Że już umie mijać. Że nie będzie znaczył więcej niż te kilka zdjęć i listów naprędce pisanych. I że kiedy się obudzi ona będzie już daleko w innych miejscach w innych oczach, innych ludziach. I już nie znajdzie w sobie miejsca na niezapisane."
|
|
 |
"I zostali tak z ciężarem nieprzespanej nocy. Z niedokończoną paczką papierosów, w oparach własnych niejasności. Przymykane mimo woli z senności oczy nie dawały kontrolować się przez otępiony umysł. Za dużo im było. Za dobrze. Szukali i znaleźli tysiąc powodów na wspólne nieistnienie. Ignorowali symbole, bezmyślnie negowali zrządzenia losu.
Po prostu nie było im dane. Nie tu i nie teraz.
Rozmawiali o miłości jak o rzeczy najprostszej. Próbując rozłożyć emocje na cząsteczki pierwsze. Bezczelni w swej niewiedzy chełpili się znajomością rzeczy, będąc po prawdzie jedynie dwiema zagubionymi duszami gdzieś w przestrzeni świata.
Ona mogła i chciała to jeszcze naprawiać, kreując w głowie wizje cieplejszego jutra. Ale godziny mijały i sił jej zabrakło. I odpierać argumentów nie czuła już sensu. Wmawiała sobie resztki miłości w rzeczywistości będąc opleciona uczuciem jak bluszczem.
Powinna odejść zanim się poznali. Przewidzieć nieuchronne.
A dała się mu nabrać jak oddech. (...)
|
|
 |
Mówią, że powinnam się jakoś pozbierać. Wiesz w czym problem? Żeby poukładać wszystko w całość musiałabym się cofnąć do tamtych miejsc, które mnie rozsypały i stamtąd brać kolejną część do całej układanki. Nie potrafiłabym znowu być w Twoich ramionach, znowu Cię całować, znowu spędzać wspólne wczasy, poświęcać nawzajem czas, nie potrafiłabym się nie rozsypać ponownie. Uwierz, nieważne ile razy przeżywałabym ten koniec, zawsze będzie bolało tak samo./esperer
|
|
|
|