 |
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.
|
|
 |
nie żałuję , że Ci to powiedziałam , to ty żałuj , że nie zrozumiałeś .
|
|
 |
Taka mała, a już kocha. Taki duży, a nic nie rozumie.
|
|
 |
uśmiechała się. bawiła się wszystkimi. a tak naprawdę nie umiała o nim zapomnieć.
|
|
 |
przybiegnę do Ciebie z płaczem. Ty mocno mnie przytulisz. Otrzesz moje łzy rękawem swojej ulubionej bluzy. i szepniesz mi czule do ucha `Komu tym razem mam wykurwić, skarbie?
|
|
 |
w udawaniu , że się nie widzimy , jesteśmy mistrzami .
|
|
 |
siedziała na ławce wpatrując się w jego dawne sms'y z myślą że było to niedawno .
|
|
 |
Staram się od tego uciec i za każdym razem kiedy już prawie mi się udaje, Ty powracasz .
|
|
 |
i kurwa możesz być z siebie dumny, jesteś autorem moich łez .
|
|
 |
Wiem, że na pytanie ' kim dla Ciebie jestem ?' nie znasz odpowiedzi.
|
|
 |
Czasem mam ochotę wejść do swojej głowy i zapytać - ` Co ty odpierdalasz`?!
|
|
 |
Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.
|
|
|
|