 |
lubię o Tobie myśleć. za każdym razem gdy to robię, na mojej twarzy pojawia się uśmiech i nie znika, aż do momentu, w którym przypominam sobie, że masz już przecież inną.
|
|
 |
-Pamiętam jak byłeś ubrany.
-Jak byłem ubrany?
-Miałeś szarą, sztruksową marynarkę.
-Pamiętasz tę marynarkę? Już z niej wyrosłem.
-Była mięciutka, lubiłam się do niej przytulać. Pierwszy raz przytuliłam się do tej marynarki.
-Do mnie w tej marynarce-uściślił
|
|
 |
-Może czas skończyć z zawodzeniem i rozpaczą? Czy mogłaby Pani się uśmiechnąć?
-Myślę, że da się to zrobić..
|
|
 |
połaskotał ją.
- Nie ! przestań ! przestań !
pocałował ją.
- nadal mam przestać ?
|
|
 |
- odziwo jednak przyszłaś
- że jak mnie nazwałeś ?
|
|
 |
- Ja Cię przytulę, ok?
- A ja?
- A Ty mnie pocałuj..
|
|
 |
- A co z Twoimi marzeniami? Chciałaś zdobyć świat..
- On jest moim światem.
|
|
 |
-Znowu stoisz samotnie w ciemności...
-A Ty znowu zakłócasz moją samotność...
|
|
 |
- trudno porównywać mnie do wygranej w totka.
- masz rację. jesteś czymś o niebo lepszym !
|
|
 |
- Przysięgam, że odchodzę od zmysłów, mam ochotę wyskoczyć przez okno lub rzucić się pod koła taksówki. Byle przestać o nim myśleć.
- Przestaniesz. Trzeba czasu.
- Problem w tym, że nie chcę przestać. Czekałam całe życie, by czuć się tak nieszczęśliwą. Jeśli tylko to mnie z nim łączy, to chcę tego.
|
|
 |
- Tak ciepło, a Ty masz zimne dłonie ?
- Od zimy nie miał kto ich ogrzać...
|
|
 |
- Z naszej miłości nic już nie ma.
- Prócz moich sinych oczu, bladych policzków, codziennych spazmów serca na Twój widok i mokrej poduszki... To masz rację, nic już nie ma.
|
|
|
|