 |
usiadłam sama w pierwszej ławce. był sprawdzian, wszyscy siadali w ostatnich ławkach, aby móc ściągać. miałam szczęście bo na klasówce był temat, którego wykułam się na pamięć. wiedziałam, że napisze test na piątkę. nagle usłyszałam, lekkie szturchanie mojego krzesła. odwróciłam się. siedziałeś tam ty. patrzyłam w twoje błękitne oczy, chociaż po wczorajszym miałam ochotę Cię zabić. - co będzie w 1? - pff. niech Ci twoja ukochana dziunia powie. - ale, no weź. dobrze wiesz, że to był tylko taki głupi zakład. nie chciałem Cię zranić. - hm mogłeś o tym wcześniej pomyśleć. bo ty nie wiesz, jak to jest być zakochanym i nigdy się nie dowiesz. - a jak już jestem zakochany? - wątpię. - a chcesz sie przekonać? - no dawaj. wstał, wyszedł z ławki. podszedł do mnie i namiętnie pocałował. nie zważając na patrzącego się nauczyciela, oraz kolegów. odpłynęłam. liczyło się tylko to co teraz. - nadal uważasz, że nigdy zakochany nie byłem? - nie już nie.
|
|
 |
I po tym wszystkim miała ochotę wczołgać się pod łóżko w nadziei, że mieszka pod nim potwór, który chętnie by ją zjadł.
|
|
 |
I nagle, gdy się spotykamy czuję się lepiej..
|
|
 |
Jak to jest, że ludzie wyobrażają sobie za dużo, a później nie wytrzymują bólu psychicznego, kiedy ktoś ich zrani?
|
|
 |
stwarzam sobie milion powodów do przejmowania się, ale cóż, tak już mam.
|
|
 |
"Mniej niż zero" - kiedyś przypominało mi to fragment piosenki zespołu Lady Pank i ewentualnie zbiór liczb ujemnych. Teraz jedyne z czym mi się to kojarzy, to twoja szanowna osoba, wybacz.
|
|
 |
czytając sms'a od niego sprzed kilku miesięcy, popijając wódkę, paląc papierosa i słuchając tej głupiej piosenki, którą on jej puszczał, zastanawiała się, co to właściwie jest miłość.
|
|
 |
samotne godziny, tony dziwacznych myśli.
|
|
 |
0,7, i nagle żadne 36,6 nie jest mi potrzebne .
|
|
 |
Nigdy nie mów, że świat się dla Ciebie skończył, bo jakiś dupek nie odwzajemnił twojego uczucia. To nie prawda, tak się tylko wydaje, za kilka lat będziesz pomimo wszystko szczęśliwa.
|
|
 |
zasypia sama z własnymi myślami, płacz goi rany i ból zadany przez ludzi których kochamy .
|
|
|
|