 |
faceci są wredni , ale mają fajne bluzy , a my lubimy fajne bluzy .
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak cholernie mi na tobie zależy i ja cholernie się staram żeby tego nie spieprzyć.!
|
|
 |
Zabawmy się w "prawda czy wyznanie" .. - To ja chcę wyzwanie .. - hmm.. powiedz że mnie kochasz . - Kocham Cię .. - to ja chcę prawdę ! - a ty mnie kochasz ? - Jeżeli powiem że tak ? - To powiem że ja Ciebie też . Gdy mnie o to spytasz a wybiorę prawdę
|
|
 |
-Kim chcesz być w przyszłości?
-Lekarką!
-Co chcesz wynaleźć?
-Pastylki na szczęście , ?
|
|
 |
rzadko mamy wpływ na to , kto pojawi się w naszym życiu, ale zdarza się, że mamy po prostu trochę szczęścia .
|
|
 |
- ale słodko wyglądasz ! - słodko to wyglądają żelki. a często bywają kwaśne.
|
|
 |
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać.
- Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.
Złapał ją za łokieć.
- Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.
Spojrzała na niego wściekła i pijana.
- Chyba sobie kpisz.
Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię!
- Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!
Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami.
- Coś Ty sobie kurwa myślał ? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!Biła go pięściami po plecach.- Kocham Cię.Powiedział. Uderzyła mocniej ..
|
|
 |
tak trudno powiedzieć Ci ?cześć? a co dopiero ?Kocham Cię?.
|
|
 |
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
Nie trać sił na tego frajera, Bóg dał ci tylko jedno życie.
|
|
 |
Od kilku tygodni udaję, że Cię nie znam. Że jesteś mi totalnie obojętny. Że nie obchodzi mnie, jaką masz na sobie koszulkę, z kim się pokłóciłeś, albo dla kogo są buziaczki w Twoim opisie. Udaję, że nie słyszę, gdy mówisz mi 'cześć' gdzieś na mieście, gdy spacerujesz z psem. Udaję. Udaję i idzie mi to nawet nieźle. Tylko wieczorami, cichutko łkam w chłodną poduszkę i zastanawiam się, po co to robię. Przecież moje uczucia do Ciebie w ogóle nie minęły. Przecież dalej Cię kocham. Wiesz, ile do cholery kosztuje mnie wysiłku, żeby nie powiedzieć Ci tego pieprzonego 'cześć'?!
|
|
 |
-wiesz dlaczego, nie jestem zaskoczona, że zostawił mnie dla innej ?
- Nie.
-Bo nigdy nie brałam na poważnie jego słów i obietnic.. Na skutek, czego, nie żałuję i nie płaczę. Bo skoro mnie zostawił, to nie był mnie wart i dziś to wiem!
|
|
|
|