 |
weszła do domu i odrazu poczuła coś dziwnego. nie wiedziała do końca co.
- ktoś tu był dzisiaj? - zapytała go, wychodząc z łazienki.
- spotkałem sie z nią. ale nie było jej tutaj. to było zwykłe spotkanie po miesiącach. - powiedział dziwnym tonem głosu.
wiedziała już wszystko. znała ten głos, znała ten wzrok. znała ten zapach. - jej perfumy. znów ją zdradził.
|
|
 |
poszła w ich pamiętne miejsce. usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. była cała roztrzęsiona. na twarzy, miała rozmazany tusz. w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina.
- tęskniłaś? - usłyszała z oddali.
obróciła się gwałtownie. stał. jak gdbyby, nigdy nic. wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik. wino spływało po ulicy. podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami.
- po co wracasz? po co?! dlaczego znowu robisz mi to samo? nie chcę Cię widzieć, rozumiesz?! nie chcę Cię widzieć!
opadła z sił. kucnęła i zwinęła się w kłębek. klęknął obok niej. przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy. naiwnie uwierzyła. po raz kolejny.
|
|
 |
pisali ze sobą na gadu - kłócili się jak zawsze. powiedziała że idzie do parku na pół godziny i zeszła z gadu. wyszła z domu, włożyła słuchawki do uszu. czuła jak krople deszczu moczyły jej proste włosy, czuła jak zimno przechodziło przez całe ciało. chodziła tak może z godzinę, ale straciła nadzieję że On domyśli się i przyjdzie pogadać z Nią na poważnie. usiadła na ławce i poczuła jak łzy ciekną jej po policzkach - zamkneła oczy. siedziała tam tak z dziesięć minut słuchając piosenki która Go tak bardzo dla niej przypominała. zamyślona z tysiąca myślami w głowie, poczuła jak ktoś otula ją ramieniem, na jej twarzy pojawił się uśmiech, otworzyła oczy i zobaczyła swoją przyjaciółkę - przechodziła akurat obok. widząc jej zmartwioną twarz popadła w jeszcze większą rozpacz. przyjaciółka siedziała i przytulała, wiedziała że tak będzie lepiej..
|
|
 |
- co jest twoim marzeniem?
- pocałunek podczas ogromnej ulewy, a twoim?
- by właśnie zaczęła się ta ogromna ulewa.
|
|
 |
- co robisz?
– uczę się na pamięć pewnych słów.
– tak? a jakich? i w ogóle, po co?
zasłoniłam ręką kartkę w zeszycie, lecz wiedziałam, że przyjaciółka i tak nie da za wygraną.
podniosłam zeszyt tak, żeby mogła zobaczyć i zamknęłam oczy. ‘nie kocham go’. przeczytawszy to, tylko się zaśmiała i wzięła do ręki długopis skreślając słowo ‘nie’.
- kochasz. – uśmiechnęła się.
a ja wiedziałam, że jak zwykle ma rację.
|
|
 |
- przepraszam.
- za co?
- za zepsute urodziny.
- ale Ty mi wcale nie zepsułeś urodzin wręcz przeciwnie są cudowne.
- nie kocham Cię już..
|
|
 |
kupię sobie koszulkę, z napisem ' od jutra Cię nie kocham. ' coś mi się zdaje, że często będę ją nosić.
|
|
 |
- co mam mu powiedzieć?
- walnij go z liścia i odejdź.
- łatwo powiedzieć, skoro go kocham.
|
|
 |
obiecała sobie, że za każdym razem gdy będzie o nim myśleć puści mu sygnał. gdy wstał i spojrzał na telefon miał 329 nieodebranych połączeń od nieznanego numeru.
|
|
 |
I chcę doprowadzic cie do takiego stanu, że to Ty kurwa przyjdziesz z podkulonym ogonem do mnie prosić o wybaczenie, a ja ze słodką minką podejde do mojego nowego chłopaka słodko go pocałuje i powiem Ci " spierdalaj " i wtedy to Ty będziesz płakał całą noc i tęsknił za mną cholernie! Będziesz czuł, że popełniłeś błąd i mnie już nie zdobędziesz.
|
|
 |
każda kobieta jest piękna, tylko nie każda to piękno odkryła.
|
|
 |
Jest taka piękna, mądra i taka niepodobna do mnie.
|
|
|
|