 |
Nie cierpię twojego tonu i twojej fryzury,twojego stylu jazdy i twoich spojrzeń, nie cierpię twoich butów i tego, że czytasz mi w myślach. Przez Ciebie jestem chora z nienawiści, aż muszę to wykrzyczeć. Nie cierpię kiedy masz rację, nie cierpię kiedy kłamiesz, nie cierpię gdy mnie rozśmieszasz i kiedy płakać przez Ciebie muszę, nie cierpię kiedy Cię nie ma i kiedy nie dzwonisz, ale najbardziej nie cierpię tego, że znienawidzić Cię nie potrafię.
|
|
 |
Jak to możliwe, dziwna dziewczyno, że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?
— Sylvia Plath
|
|
 |
Uwielbiała to jak się troszczył.
|
|
 |
Prawdziwa miłość nigdy nie przestanie się palić, ona może palić mniejszym ogniem ale nigdy nie zgaśnie./prt.
|
|
 |
I napisałam jej, że warto kochać bo wiedziałam jak bardzo jej na nim zależy, nie mogłam napisać inaczej, choć wiedziałam jak sama cierpię. Ale i tak kocham i szczerze mogę powiedzieć, że ta miłość to najlepsze co mnie mogło w życiu spotkać. Mimo zadanego bólu./prt.
|
|
 |
Jesteś mi potrzebny. Potrzebny, bym mogła dla kogoś wstawać co dzień rano.
|
|
 |
Przez chwilę widziałam Cię w tłumie. Później odkryłam, że ludzie, którzy zostali rozdzieleni z kimś, kogo kochają, często dostrzegają ukochaną osobę w obcym człowieku. To ma jakiś związek z tym, że część mózgu odpowiedzialna za rozpoznawanie ludzi jest przegrzana i zbyt szybko reaguje. Ta okrutna sztuczka umysłu trwała zaledwie kilka chwil, ale to wystarczyło, żebym poczuła wręcz fizycznie jak bardzo Cię potrzebowałam.
|
|
 |
Siedziałeś w barze jak co weekend, chlałeś, niedługo chyba tam zamieszkasz na stałe i gdy przez gardło spłynął znowu kieliszek, chciałeś wykręcić jej numer i ją usłyszeć.
|
|
 |
Zastanów się nad tym, co mi kiedyś mówiłeś i nad tym, co teraz robisz.
|
|
 |
Mam dosyć życia na krawędzi, niepewności, czy kiedyś spojrzysz na mnie, jak na kobietę, którą byłbyś w stanie pokochać.
|
|
 |
Podziwiam moją przyjaciółkę za to, że potrafi po raz 1128348466478 wysłuchiwać mojego ciągłego pierdolenia o nim, jak bardzo tęsknię, i dlaczego on mnie tak potraktował. Jestem jej wdzięczna za to, że nie powiedziała mi jeszcze, żebym przestała jej ciągle o tym pieprzyć, bo to nudne. Podziwiam ją za to, że mimo tego, iż jestem straszną męczybułą, ona zawsze znajdzie dla mnie czas, żeby mnie wysłuchać i pocieszyć. Strasznie ją kocham, i chyba nigdy nie będę w stanie odpłacić się jej za wszystko, co dla mnie zrobiła.
|
|
 |
A teraz kiedy go tak cholernie potrzebuje on dokłada mi jeszcze więcej zmartwień./prt.
|
|
|
|