 |
Pisałaś bym wrócił,
nie dam dłużej Ci ze mną tak grać.
Nie wiem co myślisz i czego znów pragniesz,
wiem tylko jedno: nie chce Cie znać.
|
|
 |
Dam ci mnóstwo siły żebyś sięgał po marzenia
Wiesz jak mnie posłuchasz, to nie będzie łatwa droga
Ale jestem ostatnim, kogo mógłbyś mieć za wroga
|
|
 |
Wiem, kiedy zawodzę, wiem ile jestem wart
Tyle razy mnie uchronił tylko głupi fart
|
|
 |
Bywa różnie, wiadomo, czasem bywa niewesoło
Lecz sztuka polega na tym by przyjąć stratę z pokorą
Z wyczuciem umieć się godnie zachować
To już połowa sukcesu, jest głowa do interesu
Naturalnie, bez stresu, jakby to przekalkulować
To jeszcze się okaże, że nie ma czego żałować
|
|
 |
podaj mi pada, ja zapalę skuna na stałe układ bez tych scen
|
|
 |
Trzymasz dystans, bo co będzie potem? Zobowiązania robią zbędną zamotę.
Każdy dzień tygodnia mógłby być jak piątek i jebać co będzie potem
|
|
 |
ona pragnie twego wsparcia ona chce czuc sie bezpiecznie wzamian dostaniesz wszystko co Ci jest w zyciu niezbedne
|
|
 |
pić do lustra w sumie wstyd, weźmiesz to na miękko mówiąc: "innym już nie umiem być"
|
|
 |
może dasz mu jeszcze wrócić, chociaż męczy cię ta gra, w tle znajomy głos nuci, że już nie ma szans..
|
|
 |
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart? Może świat nie jest dziś już taki sam?
|
|
 |
i nie myślałeś, że tak wyjdzie, bo ogólnie to strasznie cię to wkurwia, gdy spotykasz ją rok później
|
|
 |
być może miałaś wyjść, ale znowu nie zadzwonił i być może chciałaś z nim, ale znowu cię zawodzi i być może sama z tym jesteś i znowu patrzysz w sufit i być sama z tym nie chcesz, a może tak być musi?
|
|
|
|