 |
wygrałaś, aczkolwiek nie myśl, że się poddałam, bo tak nie jest. odpuściłam ponieważ najbardziej na świecie zależy mi na Jego szczęściu. nic, nie liczy się tak bardzo, jak to, aby był szczęśliwy, nie koniecznie ze mną. to wszystko co kocham, wiec skoro już go masz, to proszę Cię, dbaj o Niego. /jachcemambexd
|
|
 |
czego chcieć więcej, tyle czasu nosiła mnie pod sercem. kiedy na życiu się poznasz, sam zobaczysz ile Ci pomogła. /PiH
|
|
 |
uwierz, taka szansa może Ci się nie powtórzyć. raz się żyje. nie możesz na wyrost zakładać faktu, że Cię odrzuci i pomyśli jak o idiotce. musisz spróbować, przecież praktycznie nic nie stracisz, a możesz zyskać. /jachcemambexd
|
|
 |
bo to jest tak, że kiedy mi zależy, ty masz wyjebane. potem jest odwrotnie. /jachcemambexd
|
|
 |
chyba przestałam wierzyć, gdy pogryzione wargi się zagoiły. trochę jeszcze wspominałam przy porannym papierosie, ale zima odegnała wszystkie złe myśli. czasem tylko kiedy wyjdzie słońce, gruby mur się roztapia i coś na wzór dawnego uzależnienia, przebiega mój kręgosłup jak dreszcz. i znowu zostaje tylko pusty biały horyzont, gdy temperatura spada. śnieg zasypuje sny a wargi pękają obejmując kolejnego papierosa. gorący oddech zastępuje dym, dłonie bez rękawiczek kopią w śniegu, szukając przeszłych dni. nic nie znajdują. chyba zapominam. / nieswiadomosc
|
|
 |
kilka literek jego imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy, kiedy się uśmiechał a każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. /courageux ♥
|
|
 |
Właściwie, to dobre słowo. Taka przykrywka do wszystkiego, czego nie chcemy powiedzieć. Właściwie dobrze, to znaczy, nie, nie dobrze, ale prawie źle, ale po co ci o tym mówić. Właściwie zdrowa, to znaczy chora, może była chora, może jeszcze nie doszła do siebie, więc właściwie zdrowa, ale nie twoja sprawa. Właściwie myślałam, żeby do ciebie zadzwonić, to znaczy, nie, nie chciałam dzwonić, ale nie wiem, co powiedzieć, więc słowo właściwie i tak da ci do zrozumienia, że nie dzwoń ty również. Właściwie mam czas - i tylko głos się zawiesza na tym słowie właściwie. Jakby to słowo miał swój specjalny akcent, niepolski, lekko przeciągły, śpiewny, następujący po sylabie wła... oddzielony pauzą od reszty. Właściwie - to znaczy prawie kłamstwo. Właściwie nic mi nie jest. To znaczy jest mi wszystko.
|
|
 |
wiesz jak smakują łzy zmieszane z tuszem ? zapijane whiskey ? przesiąknięte dymem ? zagłuszane szlochem i głośnym biciem serca ? wiesz jak niewygodne jest łóżko w każdą bezsenną noc ? jak szybko kończą się chusteczki w nagłym ataku płaczu ? ile godzin bez przerwy można zatruwać płuca ? jak boli każde nacięcie żyletki ? jak łatwo pod powiekami wypala się czyjś obraz ? jak zimno potrafi być w samotnie spędzany jesienny wieczór na ławce w parku ? jak bardzo boli gdy serce tłucze się o żebra, a tlenu do płuc dochodzi coraz mniej ? wiesz ? nie. nie masz pojęcia o powolnym umieraniu z miłości. / nieswiadomosc
|
|
 |
- kochasz mnie ? - nie. - to weź zacznij. / nieswiadomosc
|
|
 |
chłodnymi palcami dotykał nagiej skóry moich ramion. - Przez ciebie dostaję gęsiej skórki. - wyszeptałam prosto do jego ucha. - Wiem. - odparł, zsuwając jedno ramiączko mojej bluzki. wypuściłam z ust białe kłęby dymu. - nie lubię gdy palisz. - mruknął. w odpowiedzi dmuchnęłam mu w lekko rozchylone usta. przybliżył je do moich, po czym złączył w namiętnym pocałunku. oderwałam się od niego, zaciągając się ostatni raz. gładząc mój kark, wywołał kolejny dreszcz. - Chcesz to sobie pal, ja chyba wychodzę. - szepnął zaczepnie, na co wyrzuciłam fajkę za okno. obróciłam się do niego i obejmując go nogami w pasie przysunęłam swoje usta do jego policzka. - Nie ma szans. To ty jesteś moim największym nałogiem. - powiedziałam, ogrzewając go gorącym oddechem i popychając na łóżko. / nieswiadomosc
|
|
|
|