 |
Czasem siedziałam i krzyczałam.Widzisz,białe ściany zamieniały się wtedy w rzeźnię. Wszędzie tylko krew,mordowałam swoje uczucia.Każdy uniesiony ton głosu niósł ze sobą parę czułości wylewając złość,smutek,żal,nienawiść.Byłam straszna.Raniłam siebie i wszystkich wokół.Miałam wtedy tyle pomysłów na siebie,jak skrzywdzić siebie po raz kolejny.Byłam masochistką.Uwielbiałam wbijać sobie noże,szczególnie,gdy miały one zadowolić innych.Widząc uśmiech innych po trochu umierałam w sobie.| longing_kills
|
|
 |
I dziś patrzę na blizny i żal mi.Ale nie jest mi żal,że są tu ze mną,ale jednak żal mi,że musiało do tego dojść w taki sposób,że nadal wciąż tu jestem. Czy nie lepiej byłoby już skaleczyć siebie jeden raz a porządnie,niż kaleczyć biedne ciało po trochu? | longing_kills
|
|
 |
Albo się wyrycz albo przeklinaj, nie duś tego w sobie.
|
|
 |
Zawsze już będziesz w moim sercu,w głowie,będziesz częścią mnie.Nauczyłeś mnie życia.Prawdziwego trudu,starania się o drugą osobę,troszczenia się,zamartwiania i nie spania nawet po dwa dni z rzędu.Nauczyłeś mnie być zawsze dla Ciebie,otwarta dla ludzi.Pokochałam życie,nawet niżeli bez Ciebie,zostałam tu całkiem sama ze skrawkiem dawnego ciepła.I nic,jestem tylko trochę bledsza,ale pozwoliłam sobie zacząć od nowa i choć bardzo chciałabym abyś nie istniał we mnie,to nierealne,przynajmniej na teraz.Ale nie martw się.Czuję się dobrze,jestem szczęśliwa.Bez Ciebie,bez części siebie żyję,a z nowym człowiekiem u boku.Jest inny,ale jest w nim coś,co pozwala mi powstać.Dziękuje więc za przeszłość.Żegnaj i żyj,chcę abyś był szczęśliwy bo przez ostatnie ponad 2 lata,zależało mi tylko na tym i robiłam wszystko aby tak było,z niniejszą nadzieją,iż ja będę tego częścią.Żyj i baw się.Żegnaj.| longing_kills
|
|
 |
Nigdy nie jest łatwo pozwolić komuś odejść. Bo dobrze jest trzymać się przeszłości. Ale czasami to jest jedyny sposób, żeby zrobić miejsce dla reszty życia. Żegnaj..
|
|
 |
Być może mój uśmiech nigdy nie będzie tak wesoły i szczery,jak ten dzięki niemu.Może już nigdy nie zabije mi mocniej serce,niż za każdym razem na jego widok.Wiem,że już nigdy nikt nie złamie mi serca w ten sam sposób,co On.Już nigdy nie będę w pełni gotowa żyć bez niego i jego pieprzonego samego bycia przy mnie.Kiedyś może naprawdę uda mi się żyć samą sobą.Może kiedyś uda mi się już o nim nie pamiętać,tak jak teraz.Być może nigdy już nie zaznam takiej miłości jak z nim i nie zdarzy się mi zakochać się tak mocno znów.Wiem tylko,że musiałam zamknąć ten rozdział.Tak nagle jakby ktoś uderzył mnie pięścią w twarz,ocknęłam się i wiedziałam,że to ostatnie wyjście.Próbowałam,prosiłam,starałam się.Wszystko poszło na marne i nic już nie zaboli tak,jak samo to wymuszone odejście i decyzja,która wywróciła życie do góry nogami.Nic już nie będzie mnie niszczyć jak On,prócz samych narkotyków i alkoholu.Nic już nie zrani tak mocno,że nie będę mogła do końca pozbierać się na nowo.| longing_kills
|
|
 |
A kiedy go spotkasz nie daj po sobie poznać, że tęskniłaś. Nie pozwól zaszklić się oczom. Odepchnij jego dłoń, gdy Cię za nią złapie. Bądź zdecydowana. Przypomnij sobie chwile, gdy przez niego płakałaś. Zaciśnij pięści i przejdź obok niego zupełnie obojętnie.
|
|
 |
,,Nie chcę umierać ale… nie lubię być przejedzona. Czuję lęk przed każdym kęsem. Bo po nim można przytyć.„
|
|
 |
Widocznie to nie było prawdziwe, skoro nie przetrwało.
|
|
 |
' I trudno mi się przyznać, że to wszystko nagle traci sens, gdy Ciebie nie ma. '
|
|
|
|