 |
Tamtego poranka nie chciałam się z Tobą żegnać. Nadal nie chcę. I tylko dlatego, że pożegnałam Cię już oficjalnie - dla świata oraz Twojej podświadomości, nie żegnam Cię tu, w sercu, podświadomie łaknąc choć jednego grama Twojej obecności.
|
|
 |
Utrzymujemy się na tej cienkiej granicy przyzwoitości doskonale świadomi tego, że kolejny krok może wszystko rozsypać, może wywołać tu burzę, może doprowadzić do zdarzeń, zmian w relacjach, których oboje nie chcemy, oboje się boimy. I wiemy, że to wszystko - każdy oddech, ruch i myśli idą w niewłaściwym kierunku, jeśli to ma się skończyć spokojnie, lecz brniemy w to, bo zachcianki naszych serc oraz ciał mają swój kierunek. I prawdopodobnie popełniamy jeden z większych błędów naszego życia, lecz jest tak cudownie, tak idealnie, że jeśli to ma wyglądać za każdym razem w ten sposób to chcę więcej, dużo więcej i Ciebie, Ciebie ciągle. Chodź tu już. Przysuń się bliżej i na tę chwilę zapomnijmy o moralności, być może potem będzie łatwiej się pożegnać.
|
|
 |
''Tu nie tylko zawał zatrzymuje serce.''
|
|
 |
"Na czyj koszt żyją ludzie w cudzych wspomnieniach?"
|
|
 |
"Dla nikogo nie jestem osobą pierwszą."
|
|
 |
"Chętnie bym do was wyszedł, ale od trzech dni rozczulam się nad sobą i myślę, że potrwa to trochę dłużej..."
|
|
 |
“Muszę żyć albo zawsze z Tobą, albo nigdy Cię nie oglądać.”
|
|
 |
„Czy nigdy nie uderzyło Cię, że po jednych ludziach zostaje Ci nuda i właśnie jakby zakalec w głowie, a po innych Ci żwawiej i świat jakiś ciekawszy i godzien uwagi?"
|
|
 |
|
Widzisz, to jest tak, że za każdym razem jestem w stanie mu wybaczyć, w każdy nowy dzień potrafię dać mu nową szansę, zapalam ten ogień ponownie, uśmiecham się, gdy wraca, choć dobrze wiemy, że powinnam być zła, powinnam ryczeć i resztkami sił wmawiać mu, że nie ma już w moim życiu dla niego miejsca. / nieracjonalnie
|
|
 |
Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.
|
|
 |
Tak bardzo boję się stracić coś, co kocham, że nie chcę kochać niczego.
|
|
|
|