 |
|
W każdej chwili mogę wybuchnąć płaczem, zalać się łzami, od tak, przypomnieć sobie, że jego już nie ma i tęsknie./esperer
|
|
 |
|
Jeśli coś było prawdziwe to do Ciebie wróci. Za tydzień, miesiąc, rok, ale wróci. Prędzej czy później zatęskni i wszystko naprawicie. Jeśli tylko to było prawdziwe./esperer
|
|
 |
|
Wiesz, że niełatwo mi mówić o uczuciach w momencie, kiedy sypiemy się jak domek z kart, jednak musisz wiedzieć, że kiedy nasze serca rozłączą się, to mimo wszystko wciąż będą biły jednym rytmem. Serce, które przez tak długi czas, tworzyło jedność z drugim sercem, nie nauczy się szybko samodzielności. Na początku będzie ciężko, serce będzie krzyczało, że pragnie tego co było wcześniej, ale z czasem wszystko wróci na swoje miejsce, serce znajdzie swój nowy, odpowiadający mu rytm, a uczucia przybiorą nowych kształtów. Dokładnie tak samo jest z człowiekiem, który traci coś co kochał. Gubi się, plącze, ma wrażenie, że drogi, którymi podąża wydają się nie mieć końca, że nic go już po drodze nie spotka, że jego wędrówka jest bez celu i sensu, jednak z czasem okazuje się, że wcale tak nie jest, że to, co ma się wydarzyć, wydarzy się, że ktoś tam, na końcu czeka, aby połączyć swe serce z Twoim sercem. Wtedy poczujesz się znów szczęśliwa kochanie, moje serce będzie tam czekać./mr.lonely
|
|
 |
|
Oddanie, wierność, szacunek, troska, zrozumienie, wsparcie, miłość, prawdomówność, czułość, obecność. Dziesięć słów, dla których większość nic nie znaczy. To mój dekalog. Słowa, które napędzają i dają spełnienie. To więcej niż wiara, nadzieja i miłość.
|
|
 |
|
Przecież się nie poddam. Przecież nie wydrapię sobie serca z klatki piersiowej, byleby tylko nie czuć bólu. Nie zrobię nic, co robią słabi ludzie. Pójdę do przodu i w pewnym momencie przestanie mnie interesować to, w jakim kierunku idziesz Ty./esperer
|
|
 |
|
Nie kocham. Nie potrzebuję. Nie tęsknię. Nie zależy mi. Nie myślę. Nie chcę. Nie rozpatruję. Nie rozważam. Nie odczuwam braku. Nie wariuję. Nie cierpię. Nie marzę. Nie interesuję się. Nie dociekam. Nie śnię. Nie wyobrażam sobie. Nie przejmuję się. Nie rusza mnie. Nie kombinuję. - to wszystko tyczy się jej. Ile w tym prawdy?
|
|
 |
|
Samotnie idziesz przez życie. Jesteś taka jak ja, kiedy raz stracisz to co najbardziej było Ci bliskie, nie starasz się łapać tego na nowo, nie próbujesz nowych rzeczy, po prostu żyjesz, po swojemu, zgodnie z planem, tak, jak każe życie. Idziesz ze łzami w oczach. Na początku jesteś twarda, dajesz radę, pokazujesz wszystkim, że mylili się mówiąc, że sobie nie poradzisz. Walczysz. Z całej siły walczysz. Nagle coś się dzieje. Siadasz samotnie, a do Twojej głowy napływają myśli rozpętujące ogromną burzę. Gubisz się. Gubisz się w świecie, w którym jeszcze niedawno tak dobrze się odnajdywałaś mimo tego co Cię spotkało. Zaczynasz się poddawać. Starasz się coraz mniej, nic Cię nie obchodzi. Zasłaniasz okna w domu, zamykasz drzwi na klucz i próbujesz wtargnąć na własne życie. Wtedy gdzieś w oddali słyszysz mnie. Echo niesie moje słowa po całym korytarzu, wpadają do Twojego pokoju po czym uderzają gwałtownie serce. Krzyczę. Krzyczę i błagam 'nie rób tego, przecież żyję w Twoim sercu!'/mr.lonely
|
|
 |
|
Nie wiem czy robicie to złośliwie czy co, ale dostałam mnóstwo pytań na asku o chłopaka i związek. Odpowiem raz. Nie jestem już z nim i kurwa nie mam siły o tym mówić, także byłoby miło gdybyście to uszanowali. Dziękuję.
|
|
 |
|
Uświadamiasz sobie, że on naprawdę odszedł, że powrotów nie będzie, a on jest martwy, choć tak żywy dla innych./esperer
|
|
 |
|
Na zewnątrz brakuję łez, a serce płacze ciągle. Wszyscy wierzą, że jest dobrze, a Ty każdej nocy rozpadasz się na więcej niezdolnych do ponownego ułożenia kawałków./esperer
|
|
 |
|
To tak jakby ktoś wyrwał Ci tą najważniejszą cząstkę Ciebie i z szyderczym uśmiechem kazał iść dalej. Niby byłaś na to przygotowana, niby budowałaś ten swój bunkier, w którym schowasz się po tym wielkim krachu, ale gdy to w końcu następuję, okazuję się, że jesteś bezbronna. To spada na Ciebie jak lawina, zgniata serce i nie wiesz co ze sobą zrobić, bo każdy ruch sprawia ból, mrugnięcie powieką wymaga wiele wysiłku, nie mówiąc już o stwarzaniu pozorów, że jest dobrze. Uśmiechasz się, mówisz, że nic się nie stało, że jesteś silna, a w środku? W środku pragniesz żeby ktoś Cię przytulił, wziął za rękę i obiecał, że przejdziecie przez to razem, że nie zostaniesz sama z tym cierpieniem. Boisz się nocy, bo właśnie wtedy jest najwięcej wspomnień, właśnie wtedy jesteś najmniej gotowa na odpychanie ataków, a on Ci się śni. Widzisz go gdzieś tam i rano budzisz się bardziej rozpierdolona niż byłaś. To nigdy nie ustąpi, zawsze będziesz taka żałosna w swoich oczach. /esperer
|
|
 |
|
"Za dużo masz na głowie, abyś biegał kilometrami, aż do utraty tchu. Nieruchomy obraz na ścianie świeci. Na zewnątrz do późnej godziny, próbując zostawić twój cień, ale jeśli świat zatrzyma się tej nocy, czy zauważysz?"
|
|
|
|