 |
, tak kurwa . ! nie radzę sobie . nie daje rady . nie mam już sił aby udawać , ze wszystko jest w jak najlepszym porządku . noce zdają zbyt dużo bólu . łzy płynące po policzkach moczą poduszkę , a serce rozpada się na miliony kawałków , których nigdy nie będę w stanie złożyć w idealną całość .
|
|
 |
, tęsknie za czasami gdy byłam pewna . pewna tego, że co wieczór będziesz życzył mi kolorowych snów .
|
|
 |
, któregoś dnia i pod twoje serce podjedzie pociąg miłości , który nie pytając , o to , czy jesteś gotowa, czy chcesz , zabierze cię do krainy udawania , że wszystko , co ludzkie , jest nam obce .
|
|
 |
, czuję się jak pies , który kochał bezgranicznie, a którego przywiązano do drzewa , bo przeszkadzał w planach wakacyjnych . a wiesz co jest najgorsze? Że on wcale nie próbuje się z tego drzewa uwolnić . nie ciągnie za sznur i nie próbuje go przegryźć . bo on ciągle czeka i ma nadzieję, że ludzie , których tak kochał , nadal kochają jego .
|
|
 |
, byliśmy ekipą . jedną wielką grupą , która mimo wszystko zawsze trzymała się razem . tak , byliśmy tymi , którzy robili hałas , przeklinali, palili i pili . byliśmy ... tylko ty to wszystko spieprzyłeś biorąc ją za rękę i zbierając sobie zwolenników .
|
|
 |
|
lubie być jego.
|
|
 |
Pogładziła jego tors , a on popchnął ją tak że uderzyła o ścianę. Rozerwał guziki koszuli i zaczął całować po szyi pieszcząc przy tym piersi bez opamiętania. Jęczała z rozkoszy , nagły przypływ ciepła dodawał jej energii , w obojgu wzrastała adrenalina. Chciała się czegoś chwycić , nie miała nic pod ręką. Stanowczym ruchem rozpięła jego rozporek i chwyciła za prącie. Zaczął sapać, mocniej ściskać jej ciało. Chciał wszystko od razu , uniósł ją i chwycił za pośladki ... temperatura sięgała zenitu .
|
|
 |
Czy dać się ponieść emocjom kiedy to niebezpieczne i ryzykowne? Czy pozwolić uczuciom zawładnąć umysłem ? Czy dać się złapać na Twoje oczy i dać uwieść mój cały świat, kochanie ?
|
|
 |
W pokoju zrobiło się jakby ciemniej. Na swoim ciele czułam tylko jego rozpalone dłonie. Nasze ciała błagały o bliskość .
|
|
 |
Staliśmy przed pasami. Zatrzymał się biały bus by nas przepuścić. Trzymając się za rękę szliśmy szybkim krokiem. Nagle z busa wyrwał się mocny męski głos : - Kochaj ją młody !! - krzykną facet a on ścisną moją dłoń. - Obiecuję , że będę . - odkrzyknął. Uśmiechnęłam się wbijając nieśmiało wzrok w ziemię. - Widzisz. No kochaj mnie. - powiedziałam. - Kocham , najbardziej na świecie. - odpowiedział czule całując mój policzek.
|
|
 |
Przyszłam po niego na peron. Cholernie się cieszyłam , że w końcu go zobaczę. Czekałam kilka minut i przyjechał biało-czerwonym szynobusem. Wysiadł i podszedł do mnie zmęczony podróżą. Chciałam mu od razu powiedzieć ze będziemy musieli wstąpić na osiedle bo nasza wspólna kumpela chce z nami pogadać. - Ej wiesz. . - zaczęłam a on przerwał mi wpół słowa. - Zamknij się. - wymamrotał. - Ok . - przytaknęłam i stanęłam na przeciwko niego i nim się obejrzałam poczułam jego ciepłe wargi na moich . Podniosłam się delikatnie na palcach i przycisnęłam do siebie mocno . - Teraz mów. Tęskniłem. - uśmiechnęłam się i czułam jak moje policzki oblewa czerwień.
|
|
|
|