 |
Rzucasz dla niego wszystko i w zamian nie dostajesz nic.
|
|
 |
Gdybym była słabsza, już by mnie pewnie nie było.
|
|
 |
Puszczasz mą dłoń, którą tak długo grzałaś swoją, odchodzisz w ciemność, zapomnienie...
|
|
 |
Kończ w końcu doszukiwać się problemów. Przestań się bać. Zacznij mówić. Mów o tym co czujesz. Bez wstydu. Bez martwienia się o to co sobie pomyśli. Milcząc kopiesz sobie większy dołek. Bądź taką jaką byłaś pare miesięcy temu. Wolną, beztroską, z marzeniami i podniesioną głową. Jeśli coś ma runąć to runie i tak. Nie zmienisz tego co zapisane. Skończ szukać u siebie wad, winy za to co się stało dotychczas.
|
|
 |
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem w większych rzeczy, a w końcu ze wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż w końcu zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
Nie wszystko da się naprawić, ale wszystko można zacząć od nowa.
|
|
 |
To że nie możemy być razem, nie oznacza że przestanę Cię kochać.
|
|
 |
Przytul mnie.
W ten sposób zniosę o wiele więcej.
|
|
 |
Znacie to uczucie, kiedy trzeba podjąć życiową decyzję, ale nie ma się żadnej pewności, że postępuje się słusznie? Kiedy człowiek wybiera jedną z dróg, ale wciąż patrzy za siebie, na tę drugą, przekonany, że wybrał źle.
|
|
 |
Zamknij oczy i wyobraź sobie nas. Razem. Siedzimy trzymając się za ręce na jakiejś poobdzieranej ławce, a zimno przenika nasze ciała i tylko równe bicie naszych serc ogrzewa nas od środka. Nie obchodzi nas to, że zaraz zacznie padać, że zmokniemy, bo pewnie nie zdążymy dobiec do domów. Delektujemy się tylko smakiem naszego wspólnego czasu wiedząc jak bardzo się kochamy. Pytasz mnie czy nie jest mi zimno i mimo moich zaprzeczeń okrywasz mnie swoją bluzą. Czujemy pierwsze krople deszczu płynące po naszych twarzach i uśmiechamy się do siebie nawet nie próbując uciec. Jesteśmy dla siebie wszystkim, a w tej chwili nie liczy się nic poza naszymi słowami wypowiadanymi szeptem. Mija chwila, a my już jesteśmy cali mokrzy. Nie potrafimy się pożegnać, bo czujemy niedosyt spędzonego razem czasu. A teraz otwórz oczy. Widzisz? Nie ma mnie obok Ciebie i tak naprawdę wcale tego nie żałujesz.
|
|
 |
Uwierzyć dziś w cud. Ciebie poczuć i nie upaść na bruk.
|
|
 |
Bo niby jest tak samo, ale ty wiesz że nie,ciągle czegoś Ci brak.I czujesz że to wszystko już nie skończy się,póki nie zaśniesz.
|
|
|
|