 |
Chociaż bym zrobiła to, co tylko chcesz
i tak nie zauważyłbyś, że się staram.
Bo po prostu Cię to nie obchodzi.
|
|
 |
Chcę porozmawiać z Tobą jak z nikim innym przedtem. Chcę usiąść naprzeciw Ciebie, trzymając gorącą herbatę w ręku, i wylać z siebie to wszystko co kryje.
|
|
 |
Weź tu się odchudzaj, kiedy mama piecze ciasto za ciastem. Weź tu się odkochaj, kiedy on ciągle daje ci nadzieje.
|
|
 |
Miłość kobiety jest odwrotnie proporcjonalna do możliwości posiadania danego mężczyzny.
|
|
 |
[CZ.5] Gdy pojawiłam się w umówionym miejscu on już czekał spacerując nerwowo w te i spowrotem i rozglądał się na boki.Gdy mnie zobaczy podszedł powolnym krokiem wręczając mi długą,czerwoną różę,taką samą,która nadal wisi zasłuszona nad moim łóżkiem od prawie 2ch lat.Z Jego twarzy zniknęła ta cała bezczelność,cynizm i podłość.Znów był tym samym chłpakiem w którym się zakochałam.Nie wiem jak długo staliśmy tam wpatrując się w sobie oczy,ale nagla poczułam jak bierze w swą dłoń moją i prowadzi nas w pewne miejsce.Poczułam to co kiedyś :radość,dziką namiętnośc,motyle w brzuchu i zawroty głowy.Znów się uśmiechałam.Znów czułam się ważna,wyjątkowa.-Dziękuję,że dałaś mi szansę-rzekł kilka tygodni później,gdy siedzieliśmy objęci w Jego pokoju.Nagle zrobiło mi sie gorąco i wszystko wróciło:ból,bezradnosć i strach,że niedługo to się skończy-Nie wracajmy do tego-powiedziałam i delikatnie pocałowałam Go w usta.Uwierzyłam,bo kochałam i w końcu poczułam czym jest prawdziwa miłosć. KONIEC || pozorna
|
|
 |
wszystkiego najlepszego kobietky:*
|
|
 |
Ale w miarę czekania przestaje się już czekać.
|
|
 |
Kiedyś zmierzałam do szczęścia, dziś nie wiem sam gdzie biegnę, bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
|
|
 |
A teraz się zastanawiam, czy jeżeli przestajesz kogoś kochać, to znaczy, że w ogóle go nie kochałaś? To znaczy, czy sama definicja miłości nie zawiera pojęcia trwałości?
|
|
 |
Człowiek z reguły jest głupi i nakręca się na to, czego nie może mieć.
|
|
 |
Spierdoliłam tyle akcji, że już mi wszystko jedno.
|
|
 |
Generalnie jest chujowo. Ostatnio codziennie sobie płaczę tak z godzinę lub dwie. Nie mogę, po prostu kurwa nie mogę przestać. Już nawet brakuje mi łez bo wszystkie wypłakałam, ale coś rozdziera mnie od środka, ściska gardło i nie pozwala oddychać.
|
|
|
|