 |
Ciepło drugiego Człowieka jest lepsze niż najlepszy lek . wiesz dla czego .? bo wypływa z serduszka./ kolega
|
|
 |
wypuszczając nikotynowy dym ust , pozbyłam się resztek złudnej nadziei . / slaglove
|
|
 |
Kiedyś, kiedyś to zrobię, a w moim liście pożegnalnym napisze tylko "pa, kurwa.", na nic więcej mnie nie stać, na nic więcej nie zasługujecie. / niecalkiemludzka
|
|
 |
Na taki tekst to możesz wyrwać sztachete z plotu a nie mnie. / wziuum
|
|
 |
wystarczyłaby mi Twoja miłość, dużo nie wymagam.
|
|
 |
Mam jasne cele. Wytatuować dwa czarne kruki na łopatkach, zgwałcić Słonia, odciąć Tede'go od słońca, napić się wódki z Pihem, przybić pjonę Chadzie, wyżalić się Ostremu, wyjarać blanta z Hemp Gru, podłożyć bombę wraz z Firmą pod komisariat, skoczyć na bungee z Pezetem śpiewając ' Spadam ' , pójść na waksy ze Śliwą, zrobić słiiit focie z Guralem, zagrać w teledysku Soboty, spotkać sie z Masseyem, powiedzieć Shellerowi jak bardzo go wielbię, poodpierdalać z Onarem, ruszyć w miasto z PTP , z Hifi Bandą powspominać to co było dawniej, doświadczyć życia na ulicy z Peją i w końcu, gdy już wszystkiego będę mieć dość, zamontować dwa subwoofery w trumnie i jednym strzałem rozjebać sobie łeb, po to by pobujać sie w rytm bitu, w którym zaraz na żywo będzie można usłyszeć głos Magika .
|
|
 |
nie odbierał. godzinę, dwie, dziesięć. straciłam nadzieję. myślałam, że zgarnęli go ze sprzętem. myliłam się. załatwiał 'interesy'. znowu z tą blond dziunią? rozpłakałam się, padłam na ziemię i nie wiem co działo się potem. obudziłam się na szpitalnym łóżku, trzymał moją, małą dłoń. -'już więcej nie zostawię Cię, nie wyjadę.'-obiecał.
|
|
 |
brak mnie na tym świecie/koszykarka
|
|
 |
'dobrze wiem że bardzo trudno mnie kochać.. ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach.
|
|
 |
myślałam, że to koszmar, niestety myliłam się. to chora rzeczywistość wystawiła mnie na śmiertelną próbę. wiesz, jak to jest, gdy najbliższa Ci osoba zdradza Cię? pewnie się domyślasz.
|
|
 |
- gdy byłem mały bałem się szczurów, pająków, ciemności, teraz boję się tylko jednego. - czego? - zapytałam zaskoczona, był taki dzielny, co może budzić w nim jakikolwiek lęk. - tego, iż stracę Ciebie, że ze mną zerwiesz. nie wiedziałam co powiedzieć, pocałowałam go w czoło. czuł to samo co ja.
|
|
|
|