|
cześć, wchodzicie tu jeszcze? mam ogrom wspomnień związanych z tym miejscem, może trochę się postarzeliśmy od ostatniego czasu ale wierzę, że u was tylko lepiej! 🫶🏻
|
|
|
przez rok od tamtej nocy byłam jak wydrylowana z uczuć wydmuszka. chodziłam, oddychałam, ale nie żyłam. każda myśl była wyłącznie myślą o nim albo jego wspomnieniem. każda wolna chwila kończyła się modlitwą o niego i a niego. każde wyjście z domu przepełniała nadzieja przypadkowego spotkania lub choćby dojrzenia jego samochodu w ruchu ulicznym. każdy kolejny mężczyzna, a teraz było ich nawet więcej niż wcześniej, miał być albo jego kopią, albo antidotum. żaden nie spełniał stawianych wymagań ani nie oferował efektu klina, więc odprowadzałam ich kolejno do drzwi. on wciąż był moim nałogiem, sercem, rozumem i światem. nawet jeśli nie tu, to gdzieś tam, poza murami mojego domu, w objęciach innej kobiety, śmiejący się do innych oczu i ust, trzymający inną dłoń w swojej ręce
|
|
|
a ja ciągle pamiętam, chociaż chyba nie powinnam, czasami tak tylko patrzę, gdy nie widzisz i uśmiecham się bo wiem, że u Ciebie wszystko w porządku. moje serce należy do innego, cała należę do kogoś, kto jest Twoim zupełnym przeciwieństwem i wiesz? całkiem mi z tym dobrze. po nas został tylko ten mural na opuszczonym parkingu i kilka dobrych wspomnień. już Cię nie kocham
|
|
|
i stoję przed Tobą, czuję na sobie Twój wzrok, te Twoje zielone kocie oczy przeszywają mnie na wylot, nogi mam jak z waty, w innej rzeczywistości pewnie stalibyśmy wtuleni i przepraszali się nawzajem za wszystkie dni rozłąki ale nie, my tylko stoimy i czekamy do wyjścia, te milczenie jest przerażające, drzwi się otwierają a ja uciekam, uciekam środkiem ulicy nie zważając na światła i samochody, straciłam rozum, zaopiekuj się mną
|
|
|
wiesz, tyle chciałabym Ci jeszcze powiedzieć ale nie zdążyłam bo wsiadłeś do tego najgorszego na świecie srebrno-niebieskiego tramwaju linii 32 i już do mnie nie wróciłeś, a ja z każdym kolejnym przejechanym centymetrem wiedziałam jak kurewsko źle będę się czuć przez najbliższe miesiące zastanawiając się dlaczego wtedy pozwoliłam Ci odejść.
|
|
|
cyferki zmieniające się każdego roku wcale nie dodają Ci mądrości. nadal jesteś tą samą piętnastolatką z miliardem problemów, które sama sobie stwarzasz. miniony czas sprawił, że potrafisz już nawet całkiem dobrze zakryć makijażem resztki tęsknoty przeplatanej miłością i wczorajszą imprezą, na którą przecież miałaś nie iść. dorosłość jest fajna
|
|
|
ja jestem tu, a Ty jesteś tam i zazdroszczę nam opanowanego do perfekcji udawania, że potrafimy bez siebie żyć. czasami tylko w nocy zagryzamy z żalu wargi do krwi i nalewamy do szklanki więcej wódki niż zwykle
|
|
|
i co Dagmara, warto było tak bardzo się angażować, żeby teraz tak kurewsko źle się czuć? /jachcemambexd
|
|
|
Zaufałam mu, jak nikomu innemu. Właściwie nikomu nie ufam, tylko jemu. Popełniłam błąd. Dałam owinąć się mu w okół palca. Manipulował mną jak tylko chciał, bez skrupułów robił wszystko tak jak chciał, byłam na każde jego zawołanie, na skinienie palca płakałam, wybaczałam wszystko, oddałam mu serce, wszystko bym mu oddała, zaślepiłam się totalnie. Co ja mówię, przecież to wszystko jest nadal, niepotrzebnie piszę to w czasie przeszłym, tak jest nadal. Nic mi nie minęło. Dałam sobą kompletnie zawładnąć i już nic nie potrafię z tym zrobić. /jachcemambexd
|
|
|
Czujesz tą pustkę kiedy wstajesz rano, patrzysz na telefon a jego już tam nie ma, nie napisał. Leżysz i jesteś przerażona. W końcu zdajesz sobie sprawę, że go już nie ma z tobą, że już nigdy nie napisze, nie zadzwoni, nie odezwie się, nigdy nie zobaczysz go w progu swoich drzwi, już nigdy nie rzucisz mu się na szyję, nigdy nie usłyszysz jego ciepłego 'kocham Cię', nie poczujesz jego dotyku, nie poczujesz jego ciepłych ust, które tak nieśmiało stykały się z Twoimi. Już nic nie poczujesz, nigdy go nie zobaczysz, prawda boli. A wiesz co jest najgorsze? Że ja chyba uczę się z tym żyć. /jachcemambexd
|
|
|
|