| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Otwórz mnie, a zobaczysz,
Jestem galerią złamanych serc
Jestem nie do naprawienia, pozwól mi być
I oddaj mi z powrotem moje wadliwe części |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i tu nie chodzi tylko o mnie, chodzi o nią także, 
tak kurewnie nie daje rady.. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Moje oczy są dziś jak morze.. martwe. Wiesz? Często wybieram ciszę ale dziś ciszę zamieniam na nadzieję. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I niby oboje wiemy, że bez siebie nie damy rady, 
niby oboje żałujemy tego, co się stało i 
plujemy sobie w twarz z żalu i złości, tęsknimy 
tęsknotą nie do opisania, to jednak zawsze duma wygrywa |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mówią, że nadzieja w sercu podobno czyni cuda. Mówią, że najpiękniejsze oczy to te, które mają iskrę. Ale mówią też, że każde łzy mają swoje oczy.. i wiecie co? Przepełnia mnie tęsknota ale gdy tylko otrę łzy.. stanę się innym człowiekiem.. człowiekiem z tą właśnie iskrą |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ale co z tego, że człowiek ma cały świat w garści skoro traci własną duszę? Smutno cieszyć się w samotności.. bo to jakby patrzeć na niebo bez gwiazd. To bezsensowne i smutne. Nie potrafię podnieść wzroku i spojrzeć ku górze. A jednak lubię pustkę w cudzych oczach. Uciekając od miłości, uciekamy od własnego życia. A to dziwne.. bo lubię też zachłanność cudzych serc. Chwila wahania.. świat to chyba jedna wielka paranoja. Brakuje mi tu czegoś. Albo zwykłego poczucia bezpieczeństwa albo tego co większość z Was nazywa szczęściem. Wśród otaczającej mnie samotności stoję bezradna jakby obok tego wszystkiego. I tylko ta krucha nadzieja wyciąga do mnie swoją dłoń. Boję się jej oddać, bo będąc sobą aż do granic zwątpienia, samotność mierzy się miarą łez |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ŻYJ SPOKOJNIE, NIECH CI SIĘ WIEDZIE I NIE ROZMAWIAJMY DZISIAJ BO NIE WIEM CO MAM POWIEDZIEĆ |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jak już zaczynasz tą popieprzoną rozmowę to przynajmniej ją skończ |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | trochę już mam dość tego co nocnego wewnętrznego umierania |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | brakuje mi Ciebie, jej, jego, ich wszystkich, którzy interesowali się mną a ja nimi, którzy byli, wspierali, obiecywali, jedynymi i prawdziwymi zwykłam ich kiedyś zwać.. |  |  |  |