 |
Może kiedyś jak gdyby nigdy nic miniemy się na ulicy i nie będziemy mieć do siebie o nic żalu.
|
|
 |
Lubisz hazard i masz to w oczach, Ty stawiasz wszystko, ale grasz na zwłoke,trzymasz dystans, bo co będzie potem? Zobowiązania robią zbędną zamotę każdy dzień tygodnia mógłby być jak piątek i jebać co będzie potem
|
|
 |
Bycie razem to nie miesiąc miodowy. To rzeczywistość, ty i ja z krwi i kości. Chcę rano budzić się koło ciebie, chcę wieczorem jeść z tobą kolację. Chcę opowiadać ci o swoich codziennych, przyziemnych sprawach i słuchać o twoich. Chcę się z toba śmiać i zasypiać, trzymając cię w ramionach.
|
|
 |
On? Jest jak powietrze po letniej burzy. Jak karmelowa milka, albo ulubiony film, który znasz na pamięć, ale i tak chcesz go obejrzeć po raz setny. Jest jak marzenie, które się spełniło. Jak ulubiony kolor, albo zapach perfum. Jest światełkiem w tunelu, ale w tunelu do lepszej przyszłości, do szczęścia. Jest jak gwiazda na nocnym niebie, jak sen, z którego nie chcesz się obudzić. Jest jak doping, jak zastrzyk energii i idealny powód, dla którego chcesz przeżywać kolejne dni. Jest wszystkim.
|
|
 |
To był prosty schemat
Czyli krótko i na temat
Szybka lekcja francuskiego
Sie żyje sie żyje ziomuś coś pięknego
|
|
 |
Elo jak tam co słychać
Powiedziała zajebiście
Czy chciałabyś zapalić ze mną liście
3 minuty później na jej rozpalonym ciele
Zobaczyłem tylko stringi
|
|
 |
Siemasz siemasz jak się bawisz
Masz dziś wolny klawisz
|
|
 |
Musimy coś czuć przecież, nie?
Dlatego tak testujemy swoje zdrowie.
Ciężko uwierzyć, że ktoś nas rozumie,
Związek zwykle to tylko paranoje.
|
|
 |
W głowie bariery nie do przejścia.
Jesteś jak ja bękartem społeczeństwa.
Presja Cię męczy od kilku lat,
Każde więzi poszargała rdza.
Nowe relacje, strach na start,
Odwaga raczej nie przychodzi od tak.
|
|
 |
Nieobojętny Ci byłem na bank, bo
otulałaś mnie sobą za bardzo.
Chyba wydałem Ci się szansą, by wyjść na prostą emocjonalną.
|
|
 |
wiem nie chcesz ranić nikogo, ale tym sposobem ranisz bliskich a najbardziej siebie.
|
|
 |
Trzymasz dystans, bo co będzie potem? Zobowiązania robią zbędną zamotę.
Każdy dzień tygodnia mógłby być jak piątek i jebać co będzie potem.
|
|
|
|