 |
bzdura, że czas leczy rany, kto w ogóle to wymyślił?
przecież nadal boli tak samo.
|
|
 |
"Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie,
twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć,
Niektórych spraw nigdy już nie będę mógł zmienić
z nie wszystkimi byliśmy do końca rozliczeni,
Za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć
ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie
A dziś za późno, nie umiem tak głośno krzyczeć
żebyście tam gdzie jesteście mogli mnie usłyszeć."
|
|
 |
'gdy ona umrze, mozesz mnie zabic, bo nie chce zyc bez niej.' / przed swtem
|
|
 |
to żalosne, że po tak długim czasie jeszcze o tobie myślę i nadal nie umiem zapomnieć.
|
|
 |
z kazdym dniem oddalamy sie, zapominamy o sobie, wspólnych wspomnieniach, za niedługo przestaniemy też dla siebie istnieć.
|
|
 |
boli mnie glowa i chyba troche serce, bo to co kochalam ranilo najwiecej. / kogos
|
|
 |
uwielbiam patrzec na zdjecia i przypominac sobie jaka bylam wtedy szczesliwa..
|
|
 |
zahipnotyzowała mnie głębia twoich niebieskich oczu.
|
|
 |
nie wiem jak to zrobiłeś, bo będąc zwykłym chłopakiem wszedłeś do mojego serca i stałeś sie najważniejszy.
|
|
 |
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
|
|