 |
|
Nie mam powodu , dla którego to miałoby być takie proste .
|
|
 |
|
Rzadko jest za wcześnie . Przeważnie jest za późno .
|
|
 |
|
Jeśli znajdziesz prawdziwego przyjaciela chroń go , bo to drugi ty.
|
|
 |
|
Wierzę w uczucia , nie w słowa .
|
|
 |
|
nienawidzę słów 'będzie dobrze'. po nich wszyscy odchodzą.
|
|
 |
|
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie, że go zabijam, że wbijam ostrze noża najpierw w jego brzuch, a potem w każdy kawałek jego ciała, wyobraziłam sobie krew, dużo krwi na mojej twarzy i jego krzyki i moje zakrwawione ręce, rzucające zapałkę na polany benzyną dom, który spłonął razem z jego parszywym ciałem, wyobraziłam sobie to wszystko, a potem otworzyłam oczy i prosto w jego twarz wyszeptałam jak bardzo go kocham.
|
|
 |
|
jak ja nienawidzę tego człowieka. dobrze, że nie mam broni, bo bym go zabiła. że też tacy ludzie się w ogóle rodzą. wierzyłam mu, ufałam. koniec z myśleniem o nim. koniec.
|
|
 |
|
gdy nagle przestajesz odpisywać mi na sms-y, do głowy przychodzą mi różne myśli. zastanawiam się co robisz, z kim. a może to inna słyszy od Ciebie teraz Twoje słodkie słówka, bo przecież niczego mi nie obiecywałeś. po prostu ja wyobrażam sobie zbyt wiele, po raz kolejny za wiele.
|
|
 |
|
Czy naprawdę tylko 4 osoby mogą poświęcić mi swoją uwagę? Czy tylko Oni chcą mnie słuchać? Czy tylko im zależy? Przecież inni to też "przyjaciele", a jak przyjdzie co do czego to nic nie powiedzą. Nic. I zostajemy sami.
|
|
 |
|
Tak, bo inni wiedzą więcej. Wiedzą o Tobie wszystko. Myślą, że są „wyżsi”, bo Cię poniżają. Jest jeden mały problem. Nie odważą się powiedzieć Ci tego prosto w oczy. Zawsze w rolę wchodzi Internet czy anonimowe liściki. Nie są na tyle odważni, by spojrzeć Ci prosto w twarz i powiedzieć co myślą. Są słabi, myśląc, że są najlepsi.
|
|
 |
|
chciałabym, choć na moment zawrócić. cofnąć się grubo wstecz, przejść przez ulicę w jednej ręce zaciskając dłoń babci, w drugiej - wstążkę na której drugim końcu kołysał się balon. cieszyć się takimi banałami, jak wata cukrowa czy opakowanie baniek mydlanych. wracając do domu z ożywieniem opowiedzieć rodzicom cały przebieg odpustu. nie żyć tak jak teraz, nie wracając późnym wieczorem, ze szlochem ściskającym za gardło i tą cholerną wizją, prześladującą mnie do świtu. Jego obraz, kiedy bezpruderyjnie, z uśmiechem zaciąga jakąś panienkę, za napompowaną, kolorową zjeżdżalnię dla dzieci.
|
|
 |
|
I obyś skurwysynu cierpiał tak jak ja teraz.
|
|
|
|