 |
|
Ręce zastygają w kieszeni kurtki, jakby przyszyły się do czarnych, równych szwów. Nogi przylepiają się do podłoża, kosmyki włosów wirują na wietrze. Serce staje na moment, jakby ktoś wcisnął przycisk "stop", a cały świat zamarł. Jednak rozglądam się wokół, a ludzie przewijają się jak na taśmie wideo. Złote światełka, ogromna choinka przed galerią. W powietrzu unosi się zapach mięsa z grilla, wełniane sweterki do kupienia - jarmark świąteczny. Lodowisko na środku, kolędy lecące już gdzieś z głośników. Przepychanie się w tłumie, kupowanie prezentów, a w tym wszystkim gdzieś ja. Przemarznięta oddalona od swojego szczęścia ponad 300km. Zaciskam palce i próbuję zrobić krok do przodu, ale nie potrafię. Dopiero kolejna gorąca łza zmusza mnie, do oderwania od szwów prawej dłoni i otarcia nią mokrego policzka. Wprawiam w ruch serce, wypowiadając Jego imię i ruszam zamówić kubek kakao, gdy tak naprawdę pragnę poprosić o Niego. /happylove
|
|
 |
|
brakuje mi Ciebie Kochany...
|
|
 |
|
najbardziej boli to, że nawet sam się do tego nie przyznałeś, nic nie powiedziałeś.dopiero gdy zobaczyłam Twój samochód pod jej domem, zdałam sobie sprawe, że Cię straciłam. bezpowrotnie..
|
|
 |
|
dlaczego pozwoliłeś mi się tak w Tobie zakochać ??? dlaczego...?;(
|
|
 |
|
nigdy, nikogo, tak bardzo.
|
|
 |
|
duże dziewczynki nie płaczą. nie będę za Tobą płakała, nic mi nie obiecywałeś.. ale wtedy, kiedy ze mną tańczyłeś, przytulałeś.. kiedy pierwszy raz powiedziałam Ci, że Cię kocham.. a Ty.. no właśnie nie odpowiedziałeś mi tym samym. wiedziałam, że nadal ją kochasz, wiedziałam, że to nie ma sensu, ale mimo to próbowałam. nie wiem co sobie wyobrażałam. że się ułoży ? będzie dobrze, fajnie i miło ? wiedziałam, że nie będzie. a mimo to - nie żałuje.
|
|
 |
|
kątem oka spoglądał na nią . pilnował jej wzrokiem, jednocześnie udając obojętnego .
|
|
 |
|
wrócił do kobiety, którą kocha. ja ? byłam nic nieznaczącym elementem w jego cudownym życiu..
|
|
 |
|
I tak na prawdę, chce na złość Ci powiedzieć, że bez Ciebie da się żyć. / J.
|
|
 |
|
Zostań. Jeśli tak bardzo chcesz to proszę, zapraszam Cię - wejdź do mojego życia, rozsiądź się, czuj się jak u siebie, otwieraj lodówkę, wyjadaj z niej wszystko, brudź naczynia i rozrzucaj ubrania po wszystkich kątach pokoju. Kochaj się ze mną co noc, całuj mnie cholernie dużo, rozmawiaj ze mną, śmiejmy się, pijmy dużo alkoholu, nie chodźmy do szkół, prac, zapomnimy o świecie, stwórzmy własną utopię, będzie idealnie, bajecznie do cna, tylko nigdy, kurwa nigdy nie wspominaj o miłości.
|
|
 |
|
Przytulasz mnie, mimowolny, krótki gest. Otulasz mnie szerokimi ramionami, nasze gorące oddechy wędrują wzajemnie po twarzach. Już nawet się nie rumienię. Tylko czasem uśmiecham się kącikami ust. Oczy nie iskrzą się. Jestem tak bardzo pusta już teraz, coraz ciężej mi oddychać. Rozczarowujesz się. Według Ciebie jestem martwa, nie reaguję, to nic nie znaczy, wyczuwasz znieczulicę. To tak cholernie błędne, ta omylna interpretacja mojej osoby, która tylko otoczona Twoimi rękoma przestaje się trząść i teraz jeden cholerny raz w całym szeregu gównianych akcji tego świata - nie boi się.
|
|
 |
|
chciałabym tak jak Ty spokojnie zasypiać każdego dnia...
|
|
|
|