 |
"Codziennie zakładam tą samą sukienkę z własnej skóry. Codziennie do głowy wsypuję zawartość mojej torby i połowę świata. Co pięć dni w skupieniu strzygę jeden milimetr moich włosów, żeby nikt nie zorientował się, że z każdym dniem jestem Kimś Innym... Generalnie jestem silna, tylko czasem odcinam sobie dłonie."
|
|
 |
Wszystko się zmieniło, dziś już nie przyjaźnimy się z tymi osobami, z którymi mieliśmy się przyjaźnić na zawsze, kochamy zupełnie inne osoby niż kiedyś. I wszystko jest inne, nie umiem powiedzieć czy lepsze czy gorsze, po prostu inne.
|
|
 |
Twoja obecność sprawia, że życie ma sens, chce mi się wstawać rano i kłaść się wieczorem spać, bo wiem że zawsze będziesz.
|
|
 |
maj, czerwiec, lipiec, sierpień... i koniec. jakiś rozdział trzeba zamknąć, kolejny rozdział.. cudowni ludzie, wiele wspaniałych i ciężkich chwil, mnóstwo kłótni, wiele śmiesznych żartów... zaraz coś się skończy, skończy się jedna z najwspanialszych przygód mojego życia. on odejdzie, bo w domu czekają na niego obowiązki, ja wyjade, będziemy żyć tak jak wcześniej, ale w głowie pozostanie świadomość, że gdzieś tam jestem ja i gdzieś jest on, spotkamy się raz na jakiś czas, wypijemy piwo i będziemy żyć dalej, to była cudowna przygoda, żal ściska serce na samą myśl o jej zakończeniu.. i świadomości, że już się nigdy nie powtórzy.
|
|
 |
To zawsze miałeś być Ty, nawet kiedy tego nie chciałam, nawet kiedy raz za razem łamałeś mi serce. to zawsze miałeś być Ty. — Jay Crownover
|
|
 |
I dobrze wiem, że z Tobą nie będzie łatwo ale nie potrafię być z kimś innym.
|
|
 |
I jak to możliwe, że ten pozorny egoista, nie potrafi wyrzucić mnie z serca i stara sie jak nigdy nikt. Jakim cudem, zauważył właśnie mnie wśród tylu kręcących sie wokół niego dziewczyn.Jakim cudem nadal jest obok mnie i trzyma moją dłoń, a ja nie uciekam i chce trwać obok jego boku.
|
|
 |
To nie jest dobra miłość, to nie jest zdrowa miłość, ona sprawia, że chcę mi się krzyczeć i szarpać się i kołysać w tył i w przód, to nie jest normalne, ona podsuwa mi straszne obrazy do głowy i ja cały czas się czegoś boje, cały czas widzę jakieś okropne, popierdolone scenariusze z nim w roli głównej, a potem mnie, pijaną na podłodze i kurwa ciągle, ciągle, ciągle, pierdolone ciągle jestem przerażona, jeszcze nigdy się tak nie czułam, jeszcze nigdy nie czułam się tak uzależniona od czegokolwiek, kogokolwiek, jeszcze nigdy nie oparłam wszystkich, nawet najmniejszych fundamentów mojego istnienia, na czyjejś obecności, na czyimś zachowaniu wobec mnie, kurwa, nie można być tak słabym, nikt nie powinien, jeszcze nigdy nie byłam tak chaotyczna jak teraz, jeszcze nigdy nie czułam, że tak bardzo błądzę w tym czymś po omacku, kurwa, nie, to nie jest miłość, kurwa, przecież ja czuję jak robi się coraz ciemniej, w miarę jak ona rośnie, nie, to nie jest normalne, to nie jest miłość, ja ochujałam.
|
|
 |
"Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam herbatę z cukrem albo bez. Już nie pamiętam, czy słodzisz.
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam te gorzkie cukierki. Wiesz które. Już nie pamiętam, czy je lubisz.
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam wino czerwone.
Już nie pamiętam, czy bez niego potrafimy rozmawiać."
|
|
 |
I może to jest racja, że to wszystko nie ma przyszłości, a my znów rozpadniemy sie na tysiąc kawałków podczas kolejnej bolesnej kłótni. Może wciąż za dużo nas dzieli, a jednak nie potrafimy tego rzucić. Może jest skurwysynem, ale moim skurwysynem. Nie pojmiesz tego. Nie zrozumiesz tej miłości, bez której nie potrafimy żyć, mimo ran, które doszczętnie nas niszczą.
|
|
 |
Nie tęskni się za tym, czego się nie doświadczyło.
|
|
|
|