głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika chocolatecake

nie będzie ostatniej szansy żeby obiecać  że nigdy tego nie spieprzysz znowu.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

nie będzie ostatniej szansy żeby obiecać, że nigdy tego nie spieprzysz znowu.

Tak  zakochałam się w tobie  i tak   zraniłeś mnie. Właśnie to chciałeś usłyszeć  no powiedz. Właśnie tego chciałeś   zobaczyć mnie w takim stanie  palącą papierosy jeden za drugim  pijącą znacznie dużo więcej niż przedtem i znacznie pogarszającą się w nauce? No powiedz  chciałeś  abym się stoczyła? Wiesz co? Nieważne  i tak to zrobiłeś.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

Tak, zakochałam się w tobie, i tak - zraniłeś mnie. Właśnie to chciałeś usłyszeć, no powiedz. Właśnie tego chciałeś - zobaczyć mnie w takim stanie, palącą papierosy jeden za drugim, pijącą znacznie dużo więcej niż przedtem i znacznie pogarszającą się w nauce? No powiedz, chciałeś, abym się stoczyła? Wiesz co? Nieważne, i tak to zrobiłeś.

Pamiętaj o Nim  pamiętaj o tym by go kochać  pamiętaj  że za dziesięć lat gdy wydobędziesz adres tej strony z zakamarków pamięci masz nadal kochać tylko jego  masz być już tylko jego  pamiętaj  że większość wpisów tutaj jest nim inspirowana  że całe Twoje pisanie jest nim inspirowane  a tak naprawdę to całe Twoje jebane życie jest nim inspirowane  pamiętaj o tym by zawsze się starać  pamiętaj  że nic nie jest dane z góry na zawsze  pamiętaj co czułaś gdy odchodził i co czułaś gdy wracał  pamiętaj o jego ustach  włosach  zapachu  mimice  o jego wszystkim  pamiętaj kurwa o tym  że tylko jego kochasz naprawdę  pamiętaj że to jedyna rzecz w życiu której nie możesz pozwolić sobie spieprzyć  pamiętaj  bo widzę  że zaczynasz zapominać

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

Pamiętaj o Nim, pamiętaj o tym by go kochać, pamiętaj, że za dziesięć lat gdy wydobędziesz adres tej strony z zakamarków pamięci masz nadal kochać tylko jego, masz być już tylko jego, pamiętaj, że większość wpisów tutaj jest nim inspirowana, że całe Twoje pisanie jest nim inspirowane, a tak naprawdę to całe Twoje jebane życie jest nim inspirowane, pamiętaj o tym by zawsze się starać, pamiętaj, że nic nie jest dane z góry na zawsze, pamiętaj co czułaś gdy odchodził i co czułaś gdy wracał, pamiętaj o jego ustach, włosach, zapachu, mimice, o jego wszystkim, pamiętaj kurwa o tym, że tylko jego kochasz naprawdę, pamiętaj że to jedyna rzecz w życiu której nie możesz pozwolić sobie spieprzyć, pamiętaj, bo widzę, że zaczynasz zapominać

na pytanie czy boi się jutra odwrócił wzrok. bez słowa odpalił wyjętą z kieszeni fajkę i wziął do płuc pierwszego bucha. odchrząknął.   niby czemu? niżej już nie upadnę.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

na pytanie czy boi się jutra odwrócił wzrok. bez słowa odpalił wyjętą z kieszeni fajkę i wziął do płuc pierwszego bucha. odchrząknął. - niby czemu? niżej już nie upadnę.

A może czas umrzeć?   przestać walczyć o każdy oddech. Popłynąć rzęką śmierci. Może po prostu to koniec parisowej?

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

A może czas umrzeć? , przestać walczyć o każdy oddech. Popłynąć rzęką śmierci. Może po prostu to koniec parisowej?

mam wrażenie  że tamtej jesieni wystawiłam szczęście na allegro  a tryb w którym się obecnie znajduję to cholernie staranie o unieważnienie sprzedaży  do której doszło.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

mam wrażenie, że tamtej jesieni wystawiłam szczęście na allegro, a tryb w którym się obecnie znajduję to cholernie staranie o unieważnienie sprzedaży, do której doszło.

Może i mogłabym Ci pomóc  ale przecież gówno mnie obchodzisz.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

Może i mogłabym Ci pomóc, ale przecież gówno mnie obchodzisz.

Podobno w moich oczach widać piekło.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

Podobno w moich oczach widać piekło.

Stała przed swoim bóstwem. 'Wiesz?' Zaczęła szeptem. 'Czasami tęsknię tak  że czuję  jak moje serce zwalnia bieg  czuję  jak cała drżę  nie mogę złapać oddechu. A wiesz  co jest wtedy najgorsze? Świadomość  że Ty mnie nie przytulisz. Że ja wciąż będę tęsknić.' Ukryła twarz w dłoniach. Odwrócił się do niej plecami. Widziała  jak kuli ramiona. 'Wiem  że tęsknisz  ale co ja mogę? Zostawiłem za sobą rozdział  który Ty napisałaś. Nigdy tego nie chciałem  ale tak jest i już nic tego nie zmieni.' W końcu na nią spojrzał  oczy miał jakieś zmęczone  ściskał dłonie w pięści. 'Byłaś  i wciąż jesteś  moją najpiękniejszą rzeczywistością.' Po tych słowach zagryzł wargi. Tym razem to ona podniosła spuchnięte powieki i spojrzała w oczy  które kochała najbardziej na świecie. 'Pozwoliłeś mi odejść. Nigdy za mną nie poszedłeś. Nigdy nie złapałeś mojej dłoni  gdy odchodziłam.' Szepnęła  zapłakanym tonem. Odwróciła się. Była już kilka kroków przed nim. 'Nie zatrzymuj się.' Szepnęło cicho niebo.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

Stała przed swoim bóstwem. 'Wiesz?' Zaczęła szeptem. 'Czasami tęsknię tak, że czuję, jak moje serce zwalnia bieg, czuję, jak cała drżę, nie mogę złapać oddechu. A wiesz, co jest wtedy najgorsze? Świadomość, że Ty mnie nie przytulisz. Że ja wciąż będę tęsknić.' Ukryła twarz w dłoniach. Odwrócił się do niej plecami. Widziała, jak kuli ramiona. 'Wiem, że tęsknisz, ale co ja mogę? Zostawiłem za sobą rozdział, który Ty napisałaś. Nigdy tego nie chciałem, ale tak jest i już nic tego nie zmieni.' W końcu na nią spojrzał, oczy miał jakieś zmęczone, ściskał dłonie w pięści. 'Byłaś, i wciąż jesteś, moją najpiękniejszą rzeczywistością.' Po tych słowach zagryzł wargi. Tym razem to ona podniosła spuchnięte powieki i spojrzała w oczy, które kochała najbardziej na świecie. 'Pozwoliłeś mi odejść. Nigdy za mną nie poszedłeś. Nigdy nie złapałeś mojej dłoni, gdy odchodziłam.' Szepnęła, zapłakanym tonem. Odwróciła się. Była już kilka kroków przed nim. 'Nie zatrzymuj się.' Szepnęło cicho niebo.

ja  od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków  osoba stawiająca nade wszystko niezależność  unikająca bliższych kontaktów z facetami  dla Niego  który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku  a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce   mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie  podgryzanie uszu  muskanie szyi i drżące wyznania.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.

z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie  które już następnego dnia dały mi do zrozumienia  że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli  doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę  spakował się i wyszedł  zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero  kiedy znalazł się na tyle blisko  że mój tlen mieszał się z Jego perfumami  nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj'  gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam   przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie, które już następnego dnia dały mi do zrozumienia, że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli, doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę, spakował się i wyszedł, zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero, kiedy znalazł się na tyle blisko, że mój tlen mieszał się z Jego perfumami, nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj', gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam - przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.

rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju  odpowiedziałabym  że właśnie trafił na miejsce  choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe  bo w powietrzu majaczy się tytoń  a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk  płacz  bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce  nieważne jak chore  darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać  szanować  ufać i kochać. czuć  choć inaczej  niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu  gdzie zbyt często gościła śmierć.

czarnycharakter7 dodano: 18 grudnia 2011

rozumiesz? gdyby ktoś teraz zaczepił mnie pytając o drogę do raju, odpowiedziałabym, że właśnie trafił na miejsce, choć to takie irracjonalne przy tych ludziach wokół z bliznami nad brwią i scyzorykami noszonymi w kieszeni przy każdym wyjściu na okolicę. to takie niemożliwe, bo w powietrzu majaczy się tytoń, a do uszu zbyt często dobiega przeraźliwy krzyk, płacz, bluzgi. aczkolwiek tutaj wszystko się zaczęło. to miejsce, nieważne jak chore, darzę sentymentem. tu nauczyłam się doceniać, szanować, ufać i kochać. czuć, choć inaczej, niż wszyscy. zaczęłam żyć w miejscu, gdzie zbyt często gościła śmierć.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć