 |
Pomimo tego że jestem wredna zawsze znajdę czas kiedy ktoś mnie potrzebuje, przytulę i wysłucham. Jestem humorzasta ale nigdy nikogo nie wystawiam. Można myśleć co się chce ale ja lubię się śmiać bardziej niż złościć, a uśmiech cenię bardziej od łez. Ludziom wydaje się że wiedzą o mnie wszystko bo mówię bez przerwy ale ja największe sekrety ukrywam w najciemniejszych zakamarkach serca. Myślą że jestem duszą towarzystwa ale jak można nią być kiedy tylko udaje się szczęście?/bekla
|
|
bekla dodał komentarz: do wpisu |
12 października 2014 |
 |
Nie wiem czy to kwestia nadmiaru alkoholu czy zmęczenia ale gdy wracam do niego myślami pamiętam jedynie kolor jego oczu tak bardzo przypominających moją duszę./bekla
|
|
 |
Szerokie ramiona, ale serce malutkie./bekla
|
|
 |
dzisiaj mam zły dzień. dzisiaj mnie wszystko wkurwia.
|
|
 |
|
obudziłem się siedem po siódmej i do wpół do ósmej, czyli przez całe dwadzieścia trzy minuty, wsłuchiwałem się w samotność moich nerek, mojej wątroby i mojego serca.
|
|
 |
żadna kołdra nie da tyle ciepła, co druga osoba obok.
|
|
bekla dodał komentarz: do wpisu |
5 października 2014 |
 |
To że przywyklam do pustki po nim nie znaczy, że przestałam ją odczuwać./bekla
|
|
 |
I wyobrażam sobie to wszystko.. Myślę o tych ludziach, których spotyka każdego dnia i zastanawiam czy jest wśród nich ktoś do kogo lubi się uśmiechać. Myślę o tym co robi teraz, o czym myśli, jakie ma plany. Czy wychodzi dziś wieczorem? Rany, myślę o otaczających go rzeczach, wyobrażam sobie jak kładzie się spać i nie umiem powstrzymać żeby nie zastanowić czy myśli o mnie czasem i jakich uczuć wtedy doświadcza. Jest zły, może smutny, może żałuje że nie naprawiliśmy tego kiedy jeszcze istniała jakaś szansa. Bo.. Oj przecież nie da się od tak zapomnieć ile słodził herbatę i tego że nienawidził wątróbki. Dla mnie to wciąż ma znaczenie, to wszystko jest ważne bo on jest ważny. Nie wiem ile czasu musi minąć, ale teraz wydaje mi się że był zbyt wyjątkowy bym umiała zapomnieć o radości jaką wnosił do mojego życia./bekla
|
|
 |
“
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
”
|
|
 |
“ Czasem musisz bardzo mocno zapakować swój ból i obwiązać go sznurkiem,
jak paczkę. Po prostu po to, by móc dalej żyć. A więc zakładam gruby
opatrunek na moje cierpienie jak na złamana rękę.(...) Później, gdy
minie trochę czasu, będę może mogła tego dotknąć tak, żeby nie sprawiało
bólu. ”
|
|
|
|