 |
ta szydercza pustka. brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy. na jutro. na resztę życia.
|
|
 |
za każdym razem , gdy wydaje mi się , ze chociaż trochę zaczynam mieć pewne rzeczy w dupie , wszystko musi mi się r o z p i e r d o l i c w drobny mak i utwierdzić mnie w przekonaniu , ze jednak nie . ze nadal cierpię z tych samych powodów .
|
|
 |
`.Wiesz co lubię robić najbardziej.? ,.No.? `.Leżeć na łóżku z słuchawkami w uszach i patrzeć w sufit. ,.Czemu akurat to.? `.Bo kiedyś jak to robiłam, on zawsze pisał...`
|
|
 |
".tak będzie lepiej.".. że niby dla mnie.? lepiej, że znowu wróci szara codzienność, że nie będę potrafiła przeżyć dnia bez Ciebie, że to moje serce będzie codziennie pękało na nowo.? dodaj jeszcze ".zostańmy przyjaciółmi.". całkowicie mnie dobijesz.;(
|
|
 |
.miałaś kiedyś tak, że jak tylko wejdziesz na gg to nie interesują Cie inne wiadomości.? Czekasz na jego zwykłe ".cześć.", '".siema." lub w ostateczności tą pieprzoną emotikonke.? Czekasz .. czekasz i chuj. Pewnie o Tobie zapomniał, ale nie przejmuj się i tak powiesz, ze nic się nie stało .. napisałaś, chociaż obiecywałaś że wytrzymasz bez niego.?. bez jego słodkiego przywitania . jego przyjebanego pożegnania .. Zmienił status na ".niedostępny." .szkoda tylko, że nie wie ile Cię to kosztowało, nie.? ale Ty łudzisz się, że może naprawdę nie mógł odpisać . Miałaś tak kiedyś.? nie.? To bardzo Cię proszę, nie pierdol, że mnie rozumiesz.!
|
|
 |
Co tam.? .Oprócz tego, że życie mi się wali, nie mam już na nic siły, chusteczki mi się kończą, a łzy nie, to zajebiście. A u Ciebie.?
|
|
 |
.wbrew pozorom, podoba mi się Twoje podejście do sprawy..też chciałabym mieć na to wszystko wyjebane..
|
|
 |
- Wytrzymasz ze mną.? - Nie wytrzymam bez Ciebie.
|
|
 |
".Chociaż nie ma Cię często, jesteś tylko dla mnie..."
|
|
 |
Powiedział, że to koniec - odchodzi. Zaczęłam się głośno śmiać - jakiś głupi pieprzony żart. Jednak on był poważny. Zamilkłam. Odruchowo tona łez poleciła mi po policzkach, czułam jak moje serce cholernie piecze. Ale nie, przecież muszę być silna, nie mogę się załamać. Powiedziałam, że wszystko w porządku i szybko zapomnę.. Pobiegłam do domu, choć ledwo stałam na nogach, ale nie mogłam się poddać, nikt nie mógł poznać po mnie smutku. Wytarłam łzy. Niepotrzebnie, kolejna partia wylała się z moich oczu w niespełna sekundę. Nie potrafiłam nad sobą zapanować. Skulona usiadłam na krawężniku krzycząc, czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk.
|
|
 |
Czy mogę Ci jakoś pomóc.? - zapytał. - Tak. Odejdź...
|
|
 |
Czyli mam nie kasować wszystkich twoich numerów.? - zapytał. - Spieprzyliśmy miłość, postarajmy się nie spieprzyć niczego więcej.
|
|
|
|