 |
Gdy miał już wszystkiego dosyć, na moje pytania odpowiadał wzruszeniem ramion. Nie wiedziałam, co mam wtedy myśleć. Szczerze tego nienawidziłam. Czułam, że jesteśmy już tak blisko i nagle wszystko stawało pod znakiem zapytania. Cholernie wkurzał mnie jego brak zdecydowania i chęć pokazania, że nic go nie interesuje. Z każdym dniem jednak udowadniał, że pogrąża się coraz bardziej, że jest za słaby - że boi się własnych uczuć. Z dnia na dzień coraz bardziej się ode mnie oddalał. Aż w końcu odszedł na dobre.
|
|
 |
|
Przestań to robić. Przestań pojawiać się, kiedy już wszystko sobie poukładałam. Przestań bywać w miejscach, do których idę, bo jestem pewna, że Cię tam nie spotkam. Przestań ze mną rozmawiać, bo już tego nie potrzebuję. Przestań mnie dotykać, bo przestało to być moim pragnieniem. Przestań pojawiać się i znikać. Zdecyduj się. Jesteś albo Cię nie ma. Ja nie potrafię żyć pomiędzy. [ yezoo ]
|
|
 |
Ludzie spotykają się w różnym miejscu i czasie. Mijają, przechodzą. Czasem nic z tego nie wynika. Czasem wynika wszystko.
|
|
 |
niech ten dzień się już skończy, błagam..
|
|
 |
Moja kobieta, jest tylko moja, moja
i tylko dla mnie, czy skąpana w kroplach szampana
czy w łóżku czy w wannie.
Jest moim wsparciem, nie chcę już szukać
wiem to sztuka zawsze grzeczna niunia, a w nocy grzeszna suka.
Chcę ją mieć przy sobie i z nią tracić umiar,
kiedy nie ma jej przy mnie wtedy ciągle się wkurwiam.
Choć czasem jestem gnojem, wiem lepiej we dwoje,
Ma być zawsze pod sceną kiedy ja na niej stoję.
|
|
 |
Teraz uczę się cieszyć tym co mam
Palę kompleksy piroman
Widzę same uśmiechy piktogram
i mój głaz jest lżejszy styropian
|
|
 |
Nigdy nie chciałam Cię kochać. | Jodi Picoult
|
|
 |
Ciągle młodo wyglądać, dogadywać się z Bogiem,
I po pierwsze nigdy braciszku nie stać się snobem!
|
|
 |
Mieć miliony na koncie, wszystko poskładać w całości,
Żeby wrogów z zazdrości to zwyczajnie skręcało,
|
|
 |
Pragnę żyć, aż do bólu, sukcesami się chwalić,
Chociaż raz w końcu poczuć jak właściciel Ferrari,
Nie mieć żadnych problemów, cały czas być na fali,
Pić szampana z ekipą i spokojnie zapalić
|
|
 |
Chce mieć życie jak z bajki własny prywatny Eden,
Pływać jachtem i więcej nie znać pojęcia "debet",
Biedę niech klepią inni, nie odpowiadam za nich,
Mam apetyt by czerpać z tego życia garściami,
|
|
 |
byli kumple i kieliszki teraz jestem sam lecz wszyscy
w czasie gdy ex kompani tak upadku swego bliscy
ja nie skreśle z listy ziomków których znam połowe życia
ale skreślać marzenia na to nie dam przyzwolenia
|
|
|
|