 |
tańczę jak baletnica. próbuje nią być. próbuje być perfekcyjna. tańczę z uczuciami, tańczę wylewając z kroków stawianych na podłogę miłość. widownia bije brawa. widownia jest oczarowana. widowni opadają kapelusze z głów. lecz widownia nie wie, że to tylko iluzja.
|
|
 |
moją miłość można porównać do baletu- jest spokojna, dumna, piękna, lekka, lecz czasami jakby odrobinę agresywniejsza. jest perfekcyjna na i w każdym kroku. jest oszałamiająca.
|
|
 |
zawsze, gdy mam związane włosy to znaczy że sobie nie radzę. nie radzę z życiem. przecież wiesz..
|
|
 |
nie mogę znieść myśli, że ma inną, że kocha inną!
|
|
 |
wracasz to wracaj. daj mi zapomnieć jeśli nie.
|
|
 |
|
napisz mi "spierdalaj". napisz mi, żebym dała Ci spokój, że nic już dla Ciebie nie znaczę, a będzie mi łatwiej. nie myśleć, nie czuć nic. pogodzić się z tym, że tak jest. ale nie milcz, błagam Cię, bo niszczę się nadzieją, że może jeszcze się odezwiesz...
|
|
 |
otwórz oczy kochanie, otwórz swoje serce. nie bądź dumny jak Bóg, nie masz powodów.
|
|
 |
i chyba sam już nie wierzysz w to, że mógłbyś mnie pokochać na nowo. a przecież mówiłeś, że nam się uda, że znów będzie jak dawniej. przecież kurwa obiecywałeś, że znów mnie pokochasz!
|
|
 |
moja prawie siedemdziesięcioletnia babcia z miłości do zmarłego już dziadka- zabiła się. tak po prostu. nie u miała bez niego żyć, i każdy o tym doskonale wiedział. czy można takie coś nazwać prawdziwą miłością?.. myślę, że tak.
|
|
 |
mam za sobą tyle przegranych miłości, i tyle przegranych przyjaźni. moje uczucia są beznadziejne, jeśli w ogóle posiadam coś takiego. czuję że moje życie- to nie to. wiem że moje życie to kompletna porażka. codziennie zastanawiam się czy coś kiedykolwiek wyjdzie mi w tym jebanym życiu? wątpię. tak, to ja-pana wszystkich nieszczęść. miło mi.
|
|
|
|