 |
Ja już nie szaleję na twoim punkcie, to za płytkie określenie. Mnie raczej opętało.
|
|
 |
Pójdę z nim, choćby się na księżyc zechciał wdrapywać.
|
|
 |
Przez tamte miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
|
|
 |
Uwielbiała o nim mówić. Mogła to robić godzinami a za każdym razem, gdy to robiła oczy jej błyszczały a usta same układały się w uśmiech.
|
|
 |
''Brudne ulice gdzie codziennie ją spotykasz, tak pijaną i niechlujną, która ciągle się potyka.''
|
|
 |
Wiesz jak to jest, gdy komuś spełniają się Twoje marzenia, zwłaszcza te, najmniej realne i nieosiągalne dla Ciebie?
|
|
 |
Stała na dachu wieżowca. Wyciągnęła dłonie wysoko ku górze i końcami placów dotykała chmur. Krzyczała, że kocha.
|
|
 |
Zdarza się często, że w oczach masz łzy. Też mam je, bo wiem jak to jest kiedy serce zadrży.
|
|
 |
Niektórych problemów nie da się przeskoczyć, trzeba po nich przejść bosymi stopami i nie zważać na to, że boli.
|
|
 |
Była bezsilna. Nie potrafiła mu powiedzieć, że znaczy dla niej więcej niż cokolwiek.
|
|
 |
Po upadku wstać i odzyskać w ruchach pewność, spokojnie patrzeć wprzód z uśmiechniętą gębą.
|
|
|
|