 |
Pokój jest pełny
Ale nie widzę nic poza twoimi oczami
Ich błyskiem i spojrzeniem na mnie
Niczym ogień w ciemności
Jesteśmy żywą sztuką
|
|
 |
Do kogo należy moje serce?
Do miłości czy sztuki?
Bo sposób w jaki się ruszasz
Zmyla mnie
Nie wiem czy to uderzenie czy iskry
|
|
 |
Czuję cię
Krążącego w moich żyłach
Czy jestem w tobie zakochana?
A może winna jest tu muzyka?
|
|
 |
Kreatywność wskazuje mi co robić
Tańczę z tobą na parkiecie
A gdy mnie dotykasz
Szaleję
|
|
 |
Nie mam pojęcia jak to zrobiłam, ale zrobiłam! fuck yeah
|
|
 |
moje myśli, impulsywne, przemyślenia, nadmiar emocji, wyssane prosto z palca w skutek nudy, różnie bywa, czasem prosto z serca.. o ile ono coś jest wstanie czuć, toż to tylko narząd.
|
|
 |
Nie potrzebuję być na jężykach miasta i tak wiem, że jestem ...
|
|
 |
Nie lubię się poświęcać dla kogoś kto tego nie docenia, dla kogoś kto widzi tylko siebie i swoje potrzeby, nie lubię się starać o czyjąś sympatię, akceptacje, dlatego tego nie robię.
|
|
 |
jest rozpacz i jest ból, na którego opisanie nie stworzono słów. ale to nic w porównaniu z pustką która nadchodzi później. to nic w porównaniu do siedzenia na parapecie, nie myśląc o niczym, nie zauważając, że miejsce słońca zajęły gwiazdy.
|
|
 |
najbardziej boli, kiedy zostawiasz mnie za wady, których sam jesteś autorem.
|
|
 |
nie możesz mną tarmosić jak pies swoją zabawką, a potem rozgryźć na kawałki uznając, że jest zbyt potarmoszona.
|
|
|
|