![I przede wszystkim każdy ma prawo do posiadania marzeń bo marzenia są najświętszą częścią nas samych tą częścią w której na zawsze pozostajemy dziećmi częścią najczystszą niezależnie od tego co człowiekowi może się w życiu przytrafić.](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
I przede wszystkim każdy ma prawo do posiadania marzeń, bo marzenia są najświętszą częścią nas samych, tą częścią, w której na zawsze pozostajemy dziećmi, częścią najczystszą, niezależnie od tego, co człowiekowi może się w życiu przytrafić.
|
|
![Wiesz jak się teraz czuję? Jak oszukana i naiwna idiotka. Czuję się tak ponieważ mam wrażenie że po raz kolejny byłam zabawką w ludzkich dłoniach. Ktoś mnie zranił i dobrze wiesz że to Twoja zasługa. Nie spodziewałam się nawet tego po Tobie. Uważałam że jesteś zupełnie innym człowiekiem ale Ty zaś się okazałeś takim samym egoistyczny dupkiem jak cała reszta. Więc wyjaśnij mi co z tego wszystkiego masz? Jaką satysfakcję czerpiesz z mojego bólu? Bawią Cię te łzy które spływają po moich policzkach bawi Cię ból serca na który nie jestem w stanie wytrzymać bez lekarstw? Nie pomyślałeś że możesz doprowadzić mój organizm do takiego stanu gdzie zniszczysz to wszystko co było emocjonalnie poukładane? Jasne że nie. Po co myśleć po co się kimś przejmować. Ty się teraz bawisz zatapiasz swoje smutki w alkoholu a ja cierpię przez Ciebie. Zdycham wręcz z bólu przez to zaufanie którym Cię obdarzyłam. .](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
Wiesz, jak się teraz czuję? Jak oszukana i naiwna idiotka. Czuję się tak, ponieważ mam wrażenie, że po raz kolejny byłam zabawką w ludzkich dłoniach. Ktoś mnie zranił i dobrze wiesz, że to Twoja zasługa. Nie spodziewałam się nawet tego po Tobie. Uważałam, że jesteś zupełnie innym człowiekiem, ale Ty zaś się okazałeś takim samym egoistyczny dupkiem, jak cała reszta. Więc wyjaśnij mi co z tego wszystkiego masz? Jaką satysfakcję czerpiesz z mojego bólu? Bawią Cię te łzy, które spływają po moich policzkach, bawi Cię ból serca, na który nie jestem w stanie wytrzymać bez lekarstw? Nie pomyślałeś, że możesz doprowadzić mój organizm do takiego stanu, gdzie zniszczysz to wszystko co było emocjonalnie poukładane? Jasne, że nie. Po co myśleć, po co się kimś przejmować. Ty się teraz bawisz, zatapiasz swoje smutki w alkoholu, a ja cierpię przez Ciebie. Zdycham wręcz z bólu przez to zaufanie, którym Cię obdarzyłam. .
|
|
![z pozoru? wszystko wygląda normalnie ale kiedy zagłębiam się w te wszystkie tematy niedomówienia i kłamstwa widzę u każdego jedną wspólną cechę która łączy ich na taki sposób że zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości. staje się wtedy coraz bardziej niepewna ponieważ nie wiem która strona życia jest naprawdę dobra. a co jeśli właśnie wybiorę jedną grupę a po paru dniach okaże się że to był najgorszy błąd mojego życia bo straciłam ludzi na których mi zależy? a zaś z drugiej strony jaką mam mieć pewność że pierwsza grupa mnie nie będzie chciała zniszczyć jeżeli to nie oni zostaną wybrani? wszystko jest takie sprzeczne ze sobą. za dużo tworzy się paradoksów w moich myślach. zbyt wiele porównań chwil niepewności niedomówień... dlaczego więc nie można tego załatwić w normalny sposób poprzez spokojną rozmowę która nie będzie przepełniona nienawiścią żalem łzami i złością..? przecież można to zrobić przyjaciele tak robią prawda? tylko że wszyscy muszą tego chcieć...](http://files.moblo.pl/0/4/11/av65_41157_tumblr_mkjpfxocua1qb7vgto1_500_large.jpg) |
z pozoru? wszystko wygląda normalnie, ale kiedy zagłębiam się w te wszystkie tematy, niedomówienia i kłamstwa widzę u każdego jedną wspólną cechę, która łączy ich na taki sposób, że zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości. staje się wtedy coraz bardziej niepewna, ponieważ nie wiem, która strona życia jest naprawdę dobra. a co jeśli właśnie wybiorę jedną grupę, a po paru dniach okaże się, że to był najgorszy błąd mojego życia, bo straciłam ludzi, na których mi zależy? a zaś z drugiej strony, jaką mam mieć pewność, że pierwsza grupa mnie nie będzie chciała zniszczyć jeżeli to nie oni zostaną wybrani? wszystko jest takie sprzeczne ze sobą. za dużo tworzy się paradoksów w moich myślach. zbyt wiele porównań, chwil niepewności, niedomówień... dlaczego więc nie można tego załatwić w normalny sposób poprzez spokojną rozmowę, która nie będzie przepełniona nienawiścią, żalem, łzami i złością..? przecież można to zrobić, przyjaciele tak robią, prawda? tylko, że wszyscy muszą tego chcieć...
|
|
![Marzenie? Tak mam jedno mieć marzenia](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
"Marzenie? Tak mam jedno - mieć marzenia"
|
|
![Stan umysłu co dzień wiąże mi ręce. Wiesz nie mam już sił już tak poniosłem klęskę. Nie chcę żyć tak ale inaczej nie umiem. Cienka jest granica w nałogu między muszę a lubię. Miałem pole do popisu zrobiłem pole bitwy z marzeń bliskich wszystkich. Raczej nic z tym nie mogę zrobić tak kurwa jestem słaby. Terapia? Sorry ale odwyk źle mi się kojarzy. Jeśli sam nie dam rady nikt nie zrobi tego za mnie. Proszę spróbuj zrozumieć i nie miej mi tego za złe](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
"Stan umysłu co dzień wiąże mi ręce. Wiesz nie mam już sił, już tak, poniosłem klęskę. Nie chcę żyć tak, ale inaczej nie umiem. Cienka jest granica w nałogu, między muszę, a lubię. Miałem pole do popisu, zrobiłem pole bitwy z marzeń bliskich wszystkich. Raczej nic z tym nie mogę zrobić, tak kurwa, jestem słaby. Terapia? Sorry, ale odwyk źle mi się kojarzy. Jeśli sam nie dam rady nikt nie zrobi tego za mnie. Proszę spróbuj zrozumieć i nie miej mi tego za złe"
|
|
![Mam destrukcyjną naturę. Nie wiem czy kiedykolwiek będę na tyle silna żeby się jej pozbyć teraz jestem za słaba nawet na życie. Siedzę przy oknie a promienie wiosennego słońca muskają moją skórę pomimo tego że na ziemi leży śnieg. Czasami mam wrażenie że jedynym źródłem ciepła zostało dla mnie słońce bo gdy on po raz kolejny mnie zawodzi to czuje się coraz bardziej nieswojo. Kiedyś walczył razem ze mną a teraz.. Znów zostałam sama i sobie nie radzę. Łzy same cisną się do oczu dreszcze na całym ciele ból. Kolejny raz wołam o pomoc i kolejny raz jej nie otrzymuję. incalculable](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
Mam destrukcyjną naturę. Nie wiem czy kiedykolwiek będę na tyle silna żeby się jej pozbyć, teraz jestem za słaba nawet na życie. Siedzę przy oknie, a promienie wiosennego słońca muskają moją skórę, pomimo tego, że na ziemi leży śnieg. Czasami mam wrażenie, że jedynym źródłem ciepła zostało dla mnie słońce, bo gdy on po raz kolejny mnie zawodzi to czuje się coraz bardziej nieswojo. Kiedyś walczył razem ze mną, a teraz.. Znów zostałam sama i sobie nie radzę. Łzy same cisną się do oczu, dreszcze na całym ciele, ból. Kolejny raz wołam o pomoc i kolejny raz jej nie otrzymuję. /incalculable/
|
|
![Jestem odarta ze wszystkiego tak jak chciałam do szkieletu do jego cienia. Gotowa zostać odejść żeby już tylko nie bolało.](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
Jestem odarta ze wszystkiego, tak jak chciałam, do szkieletu, do jego cienia. Gotowa zostać, odejść, żeby już tylko nie bolało.
|
|
![Wyjdę sam przeciw reszcie niech boli – przejdzie. Nawet jeśli upadę to niżej się nie da i chyba nie mam już nic do stracenia](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
"Wyjdę sam przeciw reszcie, niech boli – przejdzie. Nawet jeśli upadę to niżej się nie da i chyba nie mam już nic do stracenia"
|
|
![Jaka dola taki otacza nas tłum. incalculable](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
Jaka dola taki otacza nas tłum./incalculable/
|
|
![Nie wiem jak długo brnę swoją drogą wciąż próbuję się zmieniać choć częściej z opłakanym skutkiem.. mimo wszelkich starań los uparcie działa mi wbrew. Znasz to? Coraz więcej powodów do wkurwień ludzi wokół coraz mniej przykre. incalculable](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
Nie wiem jak długo brnę swoją drogą, wciąż próbuję się zmieniać, choć częściej z opłakanym skutkiem.. mimo wszelkich starań los uparcie działa mi wbrew. Znasz to? Coraz więcej powodów do wkurwień, ludzi wokół coraz mniej, przykre./incalculable/
|
|
![Zniszczymy wszystko bez wartości. To zniszczona ja do szpiku kości. Zmierzamy w stronę niedalekiej nicości rozrywając od środka skotłowane wnętrzności. Umieramy w samotności krztusząc się ością ze spleśniałej miłości. incalculable](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
Zniszczymy wszystko bez wartości. To zniszczona ja do szpiku kości. Zmierzamy w stronę niedalekiej nicości, rozrywając od środka skotłowane wnętrzności. Umieramy w samotności krztusząc się ością ze spleśniałej miłości./incalculable/
|
|
![Półmartwe sine dłonie wędrują po zgniłym mroku cuchnące siarkowodorem truchła przewalają się po całym leśnym runie. Tu jeziora nie są zwierciadłem przemieniły się w bagna. Miliony fatum. Zero pomocy. Hektolitry krwi. Embriony zjadane przez hieny. Duszę się. Chcę uciec. 'Zwariowała dokąd ucieka? Przecież już jest martwa!' słyszę chichot. 'Dajcie jej współczucie' mówi pierwszy 'Dołóżcie do tego waleczność zginie nim się obejrzycie' kwestionują o moim losie. Dlaczego oni? Przez mgłę sunie kolejny 'Dajmy jej w nim niepowodzenie współczucie i waleczność. Będziemy patrzeć jak się zabija'. Fuzja dym obłęd rzucam się w pogoń. 'Sama zadecyduję o moim losie' krzyczę. Wahadło się cofa ja nie cofam się znad przepaści wracam do tego co było płacząc z bezsilności rzucam się w przepaść. Rozkładam ramiona czuję ciśnienie napierające na ciało. Tu fizyka nie ma niedokończonych praw. incalculable](http://files.moblo.pl/0/4/37/av65_43706_wkazdejchwili.jpg) |
Półmartwe, sine dłonie wędrują po zgniłym mroku, cuchnące siarkowodorem truchła przewalają się po całym leśnym runie. Tu jeziora nie są zwierciadłem, przemieniły się w bagna. Miliony fatum. Zero pomocy. Hektolitry krwi. Embriony zjadane przez hieny. Duszę się. Chcę uciec. 'Zwariowała, dokąd ucieka? Przecież już jest martwa!' słyszę chichot. 'Dajcie jej współczucie' mówi pierwszy, 'Dołóżcie do tego waleczność, zginie nim się obejrzycie' kwestionują o moim losie. Dlaczego oni? Przez mgłę sunie kolejny 'Dajmy jej w nim niepowodzenie, współczucie i waleczność. Będziemy patrzeć jak się zabija'. Fuzja, dym, obłęd, rzucam się w pogoń. 'Sama zadecyduję o moim losie' krzyczę. Wahadło się cofa, ja nie cofam się znad przepaści, wracam do tego co było, płacząc z bezsilności rzucam się w przepaść. Rozkładam ramiona, czuję ciśnienie napierające na ciało. Tu fizyka nie ma niedokończonych praw./incalculable/
|
|
|
|