 |
Fajnie słucha się kłamstw, kiedy zna się prawdę.
|
|
 |
I wciąż się na coś czeka .. Na coś co nie chce przyjść i znów nie przyszło dziś . Może jutro?
|
|
 |
|
Czasami musisz zamknąć rozdział. Nieważne ile stron Ci pozostało, nieważne jak bardzo był ciekawy, po prostu go kończysz. Jeśli tego nie zrobisz to skończysz z psychicznymi bliznami, których tak łatwo nie wymażesz./esperer
|
|
 |
|
Okej. Wdech, wydech. Muszę to napisać. Muszę wyrzucić to z siebie zanim ruszę do przodu. Kocham Cię, nie, wróć, kochałam Cię. Kochałam Cię całym swoim głupim sercem, całą swoją naiwnością i Twoimi kłamstwami. Były momenty, że wydawałeś się niezbędny. Były momenty, że wydawałeś się ważniejszy od tlenu. Gówno prawda. Patrzę teraz na Ciebie i wiesz co widzę? Skończonego typa. Coś się wypaliło, coś we mnie bezpowrotnie umarło, a mi nawet nie szkoda. Skończyliśmy się i wyszło nam to na dobre, bo na dźwięk Twojego imienia odwracam głowę nie po to, by ukryć łzy, ale po to, by móc uśmiechnąć się szyderczo i wyszeptać ciche "Dzięki Bogu, że to się już skończyło"./esperer
|
|
 |
|
musisz mi uwierzyć, że trudno mi się odnaleźć w tej całej, chorej sytuacji. ale od pewnego czasu czuję, że coś we mnie umarło. coś, co nas łączyło i to wcale nie jest tak, że przestałam Cię kochać ale chyba nauczyłam się już żyć bez Ciebie. po tych wszystkich odejściach i powrotach stałam się samodzielna nie potrzebująca Twojej osoby do szczęścia. chciałabym znów czuć te motylki w brzuchu rozmawiając z Tobą, zazdrość kiedy spojrzałeś na inną dziewczynę ale nie chcę znów dać strzelać w siebie.
|
|
 |
jest lepiej. taki układ mi odpowiada. taki układ pozwala mi oddychać.
|
|
 |
no i koniec, definitywny. ja idę w swoją stronę, Ty w swoją. smutne? nie. może trochę żałosne.
|
|
 |
a gdy patrzę trzy lata wstecz, nadal nie mogę zrozumieć tego, dlaczego mój wzrok skierował się właśnie na Niego. i przypominając sobie ten dzień, w którym pierwszy raz Go zobaczyłam - nigdy nie sądziłam, że tak bardzo namiesza w moim życiu. byłam głupia, strasznie głupia wypowiadając w Jego kierunku jakiekolwiek słowa - byłam tak bardzo naiwna, i tak strasznie nieświadoma tego, że siedzi w Nim tyle skurwysyństwa.
|
|
 |
wyjdź z domu. załóż na uszy słuchawki i idź. idź przed siebie, i oddychaj. zaciągaj się haustami miejskiego powietrza. idź, i nie myśl - zapomnij o każdym problemie, każdej kłótni, każdym zmartwieniu - oderwij się chociaż na chwilę od wszystkiego, od życia, które tak bardzo kopie każdego po dupie.
|
|
 |
|
Zaciągam się nikotynowym dymem próbując wypalić swoją przeszłość, by tuż po chwili zabić jego smak, smakiem gorzkiej wódki. I tak co wieczór kochanie modlę się o lepsze jutro.
|
|
 |
|
kiedyś zapytano mnie co to ból, po chwili zastanowienia zaczęłam mówić o kilometrach dzielących dwóch zakochanych, kiedy jedno znajduje się pół Polski dalej, co boli chyba najbardziej, nie mamy szczęścia w zasięgu ręki, nie mamy malinek na szyi i nie mamy z kim śmiać się całą noc. nie jesteśmy całowani, przytulani przez to, co najbardziej kochamy - gwiazdkę, misia, kwiatuszka, skarba. kilometry, tyle już zniszczyłyście, tyle bólu zadałyście, ludzie dalej przez was umierają, płaczą, cierpią, to wszystko jest takie bez sensu. ~`pf
|
|
 |
|
Czasami jest tak, że po prostu nie umiecie z siebie zrezygnować. Nieważne ile czasu mija, ile przeszliście, ile razy mówiliście, że powrotów nie będzie-zawsze tworzycie to od nowa. Może minąć kilka lat, a Wy mijając się na ulicy zrozumiecie, że i tak za długo kazaliście czekać drugiej stronie i tym razem zaczniecie naprawdę./esperer
|
|
|
|