 |
największą ironią jest fakt, że nawet w najgorszym momencie mojego życia byłbyś pierwszą i zapewne jedyną osobą na uśmiechnięcie do której bym się zdecydowała.
|
|
 |
nic nie pobije momentu, kiedy rozklejam się przy nim jak stary trampek, a on zaczyna całować moje kanaliki łzowe łudząc się, że przemówi im w ten sposób do rozumu.
|
|
 |
możesz mieć pewność, że Ci na nim zależy, kiedy wiesz że jest w stanie wycałować Cię całą, a mimo tego nie każesz mu się pocałować w dupę.
|
|
 |
ile razy powtarzałaś sobie, że to już ostatni raz? ostatni raz, gdy przez niego płaczę...
|
|
 |
i mam tak wielką ochotę wtulić się w Ciebie, chociaż wiem, że teraz Twoje ramiona należą do tej pustej panny, od siedmiu boleści. kurwa. co ty widzisz w tej plastikowej dziwce , co ?
|
|
 |
Pamiętasz nasz ostatni wieczór? Pierwszy śnieg, miasto oświetlone świątecznymi lampkami. Szliśmy za rękę, nie wiedząc nawet, dokąd zmierzamy. Nikt nas nie znał. Nie oceniał. Twoje brązowe oczy, wpatrzone tylko we mnie. Nie wiedziały jednak, co niedługo się stanie. Byłam szczęśliwa, chociaż wiedziałam, że to wszystko zaraz się skończy. Odejdziemy w dwóch różnych kierunkach, wcześniej jednak powstrzymując łzy, ledwie słyszalnie powiem, że już cię nie kocham… Były to największe kłamstwa, jakie kiedykolwiek wypowiedziałam, wiesz?
Przepraszam, że cię zraniłam. Przepraszam, że pozwoliłam byś cierpiał. Przepraszam, że zawsze przed snem wylewam litry łez, że jedyne, na co mam ochotę to rzucić się pod nadjeżdżający samochód…
|
|
 |
Co noc zastanawiam się czy jeszcze kiedyś się spotkamy. Czy spojrzysz na mnie tak, jak tamtego dnia...
|
|
 |
Płaczę z bólu, płaczę z bezradności, płaczę z tęsknoty. Jestem wielka , wiesz? Dzięki tobie moje łzy nigdy się nie skończyły. Płyną dalej, drażnią swoją wilgocią, przypominają mi coś o czym pragnę z całego serca zapomnieć. O Tobie. O nas. O naszej przeszłości i nigdy niepoznanej przyszłości..
|
|
 |
Prawdziwa miłość , to życie z poczuciem szczęścia, spełnienia. To coś, co nie pozwala nam ani na sekundę zapomnieć o ukochanej osobie. Jak to więc jest , że idąc z moim chłopakiem ciągle myślę o innym i to o nim śnię, rozmyślam, tęsknie?
|
|
 |
a kiedy umrę każę się spalić. sproszkowaną mnie podadzą Ci na złotej tacy, a później wciągniesz mnie jak najtańszą kokę od dilera za rogiem. przecież obiecałeś, że będziemy nierozłączni.
|
|
 |
Nie jestem pustelnikiem z wyboru. Życie wybrało za mnie.
|
|
 |
Sparaliżowałeś mnie tą nadzieją. Upajałam się nią.Żyłam nią miesiącami, odtwarzałam sobie wszystko przez ten cały czas
. Sparaliżowałeś mnie cierpieniem. Kiedy powiedziałeś , że to tylko było twoje małe zauroczenie i ci minęło.
|
|
|
|