 |
|
za każdym razem kiedy odjeżdżał spod mojej klatki przeżywałam koszmar. tamtego razu zażartował : -dawaj buziaka kochanie, może ostatni raz.- z naburmuszoną miną nastawiłam usta a gdy już siedział na motorze rzucałam mu swoje odwieczne zdanie:- jedź ostrożnie. - tamtej nocy nie napisał jak zawsze ' już jestem w domu.' był tylko krótki telefon od jego kolegi. słyszałam pojedyncze słowa. jakiś wypadek , rozbity motor, osobowe auto, poślizg. nagle mdłości, słabość, i przeogromna panika. pamiętam uspokajanie mnie przez tatę, kiedy tej deszczowej nocy pędziliśmy do szpitala. zawalił mi się świat, gdy zobaczyłam go nieprzytomnego podłączonego do aparatur, z bandażem na głowie , przez który przedzierała się krew . złapałam go za dłoń , modliłam się i szlochałam , żeby wyszedł z tego cało . wtedy najbardziej liczy się nadzieja wiesz ? i ona tym razem nie zawiodła . bo on w końcu otworzył powoli oczy i cicho wyszeptał leciutko ściskając moje palce : - myślałaś , że dla ciebie nie przeżyję ? .
|
|
 |
|
tatę to chyba zawsze będę wychwalać pod niebiosa . zwłaszcza za te telefony wieczorami : - córcia , dzwoń sobie no po niego raz dwa , niech do ciebie przyjedzie spać bo ja na noc nie wracam , nie opłaca mi się z tej roboty , a sama to ty chyba w domu nie chcesz być .
|
|
 |
|
tylko on tak cudownie skrzywia usta szukając piosenki w iphonie . nikt nie robi takich wrednych i irytujących min , kiedy przypadkowo się spotkamy wzrokiem podczas lekcji . nikt go nie pokona w śpiewaniu i nikt nie rozbawi mnie tak jak on , kiedy podrabia mój śmiech . nic nie kręci mnie tak jak jego dotyk i moje ukochane iskierki w jego brązowych oczach , nikt nie wygląda bardziej pociągająco niż on , kiedy siedzi na przeciwko mnie z leciutko rozchylonymi wargami . żadne wyznania innych nie rozpaliły we mnie takiej miłości jak jego krótkie ' kocham cię ' i nic nie porusza mnie bardziej jak jego plany co do naszego wspólnego życia . nic i nikt nie jest w stanie mi go zastąpić , dlatego nie dziw się , że tak o niego walczę .
|
|
 |
Soboto napierdalaj. Już widze ten dzień ;d./madzialenaa_
|
|
 |
Chciałabym mieć kogoś z kim już dziś mogłabym planować starość./madzialenaa_
|
|
 |
miłość nie jest na zawsze, ponieważ 'na zawsze' się kończy, a miłość nie.
|
|
 |
wiem komu moge powiedzieć wszystko , a przy kim trzymać jezyk za zębami .
|
|
 |
nie pozwól na to, żebym zatęskniła za Tobą. | gazowana
|
|
 |
|
-nie zaczekałeś ..-wyszeptała łapiąc szybkie oddechy w płuca.-myślałam,że nie zdążę,że już pojedziesz.-mówiła.-biegłam za Tobą,nie zadzwoniłeś.-odwrócił się stając do niej plecami.wyciągnął z uchylonej szyby auta fajki zapalając jedną z nich.-przecież wiesz,że nie lubię,gdy palisz-powiedziała stając tuż przed Jego twarzą.-milczał,wypuścił na Jej suchą twarz dym siadając na masce samochodu.usiadła obok próbując wtulić się w Jego bluzę.-zimno mi.-wyszeptała ujmując Jego dłoń.-zostaw.-syknął biorąc kolejnego bucha.-chodź,pojedziemy do mnie.wypijemy jakąś gorącą herbatę..-namawiała.odwrócił twarz ku rozświetlonej latarnią ulicy.-to jak będzie?-zapytała.-nic nie będzie.to koniec.kocham Ją,nie Ciebie. przykro mi.-rzucił gasząc butem palącego się jeszcze peta,wsiadł i odjechał.pozostawił za sobą pisk opon i ból.ból,który do dziś towarzyszy Jej sercu.ból,którego nic nie jest w stanie stłumić.bo miłość,którą tak ceniła ponad wszystko przespała się z marną podróbą nienawiści.[ yezoo ]
|
|
 |
Na brzuchu, na boku, na plecach sprawdzam jak najwygodniej się tęskni.
|
|
|
|