 |
Stoję przed nim naga i pozbawiona wstydu i wiem, że jest tak dlatego, iż on mnie kocha. Nie muszę się już chować. On nic nie mówi, jedynie patrzy. Widzę jego pożądanie, wręcz uwielbienie, i coś jeszcze, siłę jego pragnienia – siłę jego miłości do mnie.
|
|
 |
Ale dla niektórych istnieje tylko ta jedna, jedyna osoba, od początku do końca. Nikt inny nie pasuje. Nikt inny nie trafia do serca w ten sposób i nie żyje w nim.
|
|
 |
Dzisiaj mój mąż wraca do domu.
/ Powiedziała to kobieta, która od 40 lat, co roku przychodzi na dworzec w dniu walentynek z nadzieją, że tym razem jej mąż wróci z wojny. Obiecała mu, że będzie czekać. Czekała.
|
|
 |
Jesteś moją obsesją, Skarbie. Jestem od Ciebie uzależniona. Jesteś wszystkim, czego kiedykolwiek pragnęłam i potrzebowałam, wszystkim.
|
|
 |
Zatrzymaj się na rogu ruchliwej ulicy i wyobraź sobie, że cię tu nie ma. Właściwie, wyobraź sobie, że nie ma cię nigdzie. Przechodnie idą, samochody jadą, otwierają się i zamykają drzwi sklepów, zmieniają się pasażerowie na przystanku. W rzeczy samej – świat dalej się kręci bez ciebie. Zrozumienie tego boli. Ale to bardzo ważne doznanie.
|
|
 |
I NIECH TYLKO NIGDY NIE PRZYJDZIE CI DO GŁOWY, ŻEBY PRZESTAĆ PATRZEĆ NA MNIE TAK, JAK ROBISZ TO DO TEJ PORY.
|
|
 |
Czasami chcę znów być małym dzieckiem, obdarte kolana są łatwiejsze do wyleczenia, niż złamane serce.
|
|
 |
Próbowałam zrozumieć, próbowałam się odnaleźć. Każdego dnia znajdowałam choć jedną rzecz dla której mogę wstać. Nie jest łatwo. Określając to dość potocznie. Mogę nawet powiedzieć, że jest ciężko. Od jakiegoś czasu jestem swoim największym wrogiem.
|
|
 |
Beznadzieja. Nie da się zasnąć. A najgorsze to próbować spać na siłę.
|
|
 |
Żulczyk: Wszystko krąży wokół poczucia winy.
Pezet: Jasne. Najbliżsi zawsze dostają najbardziej, bo stoją najbliżej.
|
|
 |
Będę silnia już, mimo Twoich słów.
|
|
 |
Jesteśmy społeczeństwem bardzo nietolerancyjnym. Jesteśmy dumni z tego, że dokonaliśmy bezkrawej rewolucji ekonomiczno-społecznej, że potrafimy wybudować aż cztery stadiony i mnóstwo orlików. To takie złudne miraże. Fasady nowoczesności. Ale tak jak nie potrafimy wybudować lub dokończyć autostrad, tak samo nie potrafimy zrozumieć drugiego człowieka, jego odmienności, różnorodności. Tak naprawdę mało jest w nas życzliwości w stosunku do bliźniego swego. Nie ufamy sobie.
|
|
|
|