 |
Uśmiecham, robię miny przed lustrem. Udaję, że płaczę, że się śmieję i że krzyczę.
Spłukuję z rąk ich odciski palców. Napinam mięśnie, od ud przez brzuch do ścięgien szyi. Jestem wrzaskiem połkniętym przez powietrze.
|
|
 |
- Powiedz mi po angielsku: umiałam robić tak, abyś kochał mnie w deszczu.
- You made me make love to you in the rain.
- Nie możesz tego powiedzieć inaczej?
- Mogę. - Powiedziałem. - You made me fuck you in the rain.
|
|
 |
Rozbierz się, zdejmij wszystko, zdejmij skórę, teraz chcę Twojej duszy.
|
|
 |
Ja głupiec - wciąż wierzę
W miłość, bez chęci posiadania
Ja głupiec - wciąż wierzę
W miłość, co przetrwa wszystko
|
|
 |
W końcu tego właśnie szukamy w książkach: wielkich uczuć, które nigdy nie stały się naszym udziałem, i wielkiego bólu, którego łatwo się pozbyć, zamykając książkę.
Serce jest słabe i zmienne, łaknie tylko miłości i nie ma nic gorszego, niż uczynić je swoim mistrzem. Mistrzem musi być rozum, który śmieje się z lekkomyślności serca, drwi z miłości jako wybryku natury nietrwałego jak kwiat.
|
|
 |
Księżyc wysoko na niebie, blady, odległy. Księżyc dla wszystkich identyczny. Księżyc dla bogatych, biednych, smutnych. Księżyc dla szczęśliwych. Księżycu, księżycu ty... Nie wierz pocałunkowi o północy... Jeśli jest księżyc, to nie wierz... Jak w tej starej piosence.
|
|
 |
Hałas przesuwanego krzesła, jakby ktoś je potrącił. I zaraz cisza. Cisza absolutna. Kompletna. Cisza pocałunków. Która mówi i opowiada o marzeniach i baśniach, o ukrytych skarbach. Najpiękniejszych.
|
|
 |
Noc półotwartych okien u złaknionych pierwszych oznak wiosny. Noc w bezpiecznej pościeli, pośród wspomnień, które pozostawiają po sobie wspomnienie i lekki niesmak w ustach. Przeszłość, niekiedy, sprawia, że poduszki robią się niewygodne. Czymże jest miłość? Czy istnieje na nią jakaś reguła, recepta, jakiś sposób? Czy też wszystko jest przypadkowe, i jedyne, co ci pozostaje to liczyć, że dopisze ci szczęście.
|
|
 |
ja nie wiem, co Ty widzisz w takiej małej, wrednej, leniwej, głupiej (...) dziewczynce jak ja? Ja bym sama ze sobą nie wytrzymała. to mnie zastanawia. myślę, że może to będzie miłość, bo w moim przypadku tak jest < 3
|
|
 |
jakieś mam spokojne wrażenie od samego początku, że Ty mnie nie skrzywdzisz..
|
|
 |
podziwiam Cię, podziwiam Cię, za to, jaką masz cierpliwość do mnie, do moich humorów.. Ale nikt nie jest idealny przecież. Mam nadzieję, że cierpliwości do mnie zostanie Ci do końca, już na zawsze ;*
|
|
 |
czasami po prostu przerasta mnie to codzienne widywanie się, ale po prostu nie mogę się z Tobą nie widzieć przez jeden dzień, bo waruję.. Może czasami przydało by się odpocząć od siebie, żeby za sobą zatęsknić i docenić .
|
|
|
|