|
największe szczęście, które mi dajesz, to szczęście, że cie nie kocham. wolność.
|
|
|
pozostało mi tylko poczucie bezsensu trwania wśród żywych. i ból za tamtym wszystkim i przez to wszystko. teraz będzie bolało nieustannie.
|
|
|
nieswój, ale się oswoję. nie pierwszy raz. tylko że różne te razy.
|
|
|
nie muszę się już bać, że wszystko przeze mnie.
|
|
|
a ze mną nie jest dobrze nikomu
|
|
|
będę strzelał do siebie i marł wielokrotnie
|
|
|
nic się nie zmieni. przejdą noce, zatrzaśnie dzień, jak szczęka wilcza. a potem tylko białe oczy i jeszcze ciszej będę milczał.
|
|
|
próbuje cię wypłakać z mego życia
|
|
|
umierały za mnie koty, umierał za mnie jezus. chujowo się z tym czuje.
|
|
|
zdaje mi się, że cię kochać muszę i zdaje mi się, że cię nienawidze. przekląłbym ciebie i oddał ci dusze.
|
|
|
dokochaliśmy się do kości
|
|
|
mówią, że strach ma wielkie oczy. a ja mówię, że strach nie ma w ogóle oczu. bo gdyby miał oczy, to ja bym mu te oczy własnymi rękami wydłubał. ale on nie ma. nie ma żadnych oczu.
|
|
|
|