 |
"Mała, przepraszam, że Cię zawiodłam. Tak ciężko jest mi mówić, patrząc na Twój niewinny uśmiech. Rodzice pokładali w Tobie tak ogromne nadzieję, a ja zniszczyłam je wszystkie. Mogłaś wzbić się na szczyt, a teraz spadasz w najgłębszą przepaść bez niczyjej pomocy. Przepraszam za wszystkie raniące słowa i brak chęci do bycia kimś więcej niż jesteś w tej chwili. Za pierwsze łyki alkoholu w tak młodym wieku i za wpuszczenie tej trucizny do Twoich bezradnych płuc. Przepraszam za odebranie temu jedynemu Twojego pierwszego pocałunku i podarowanie go nie wartemu tego chłopakowi. Bardzo żałuję, że nie spełniłam Twoich dziecięcych marzeń i zignorowałam Twoje wartości, które kształtowały się w Tobie do czasu, kiedy stałam się jedynie odzwierciedleniem wszystkich Twoich obaw. Przepraszam za złamanie Ci serca, jednak nie naprawię już swoich błędów. Mogę tylko przeprosić za zmarnowanie Twoich planów."- Tak, zdjęcie, na którym miałam 2 latka słyszy te słowa z moich ust codziennie. / welcometoreality
|
|
 |
Cholera. tak, kocham go. muszę się do tego przyznać. po tych wszystkich cierpieniach, które przeżywałam przez niego, nie mogę o nim zapomnieć, nawet jeśli bardzo bym chciała. to okropne uczucie. kochasz kogoś, darzysz go tak wielkim uczuciem, że nawet ty sama nie możesz tego pojąć, a on ma na ciebie i twoją miłość totalną wylewkę co rani twoje uczucia jeszcze gorzej. przeżyłaś coś takiego? no? przeżyłaś? jeśli tak to doskonale wiesz o czym mówię. / charakterystycznie
|
|
 |
Wchodzę na wiadomości, czytam o jakimś wypadku niedaleko miejsca, w którym on jeździ do swojej nowej panienki. patrzę i wszystkie informacje się zgadzają. wiek, miejscowość, rodzaj motocykla... i w głowie pojawia mi się myśl 'nie,boże, tylko nie to, tylko nie on!'. 'proszę, niech to będzie pomyłka, błagam!'. i wiele podobnych myśli przelatuje mi przez głowę i ten cholerny strach, że to może być jednak prawda i ten cholerny ból w sercu, że pomimo tego, że nasze drogi się rozeszły a ty mnie zraniłeś jak jakiś cholerny dupek to nie darowałabym sobie twojej śmierci. nigdy. prze nigdy! Patrzę na telefon, sms 'to nie on tylko ktoś inny' pisze przyjaciółka. a mi mimowolnie pojawia się uśmiech na twarzy i wielka ulga, że jednak dalej jesteś tu, z nami wszystkimi. widzisz? pomimo tego, że nie jestesmy już razem i nadchodzą momenty, w których cię nienawidzę to dalej się o ciebie boję i martwię bo przecież dalej cię kocham. zrozum, nie ona jest warta twojej miłości, tylko ja. / charakterystycznie
|
|
 |
Boję się.Każdej chwili,która będzie przeklęta po jego odejściu. Boję się każdego snu,w którym będzie się pojawiał jak gdyby nigdy nic. Bo przecież tam wciąż będzie mógł być mój. A ja będę żyła odbiegającą od rzeczywistości iluzją. Boję się każdej myśli o nim,która będzie żłobić w moim sercu coraz większy ból i pogłębiać już i tak sporą stertę wspomnień. Boję się,że on odejdzie. I już nigdy nie zawróci. Że zamkną się za nim wszystkie drzwi i okna. Że wyprowadzi się z mojego serca nawet najmniejsza iskierka radości. Nie zostanie w nim nic. Tylko przeraźliwa pustka,której nikt ani nic nie będzie w stanie wypełnić/hoyden
|
|
 |
Tym razem odeszłam i już nie wrócę nigdy
|
|
|
|