 |
wiesz czego najbardziej żałuję? tego, że do cholery, nigdy więcej już nie usłyszę twojego głosu, który tak bardzo uwielbiałam. tego, że do cholery już nigdy nie zauważę twojego spojrzenia na sobie. tego, że do cholery już nigdy nie napiszesz mi słodkiego "dobranoc" dzięki czemu szybciej zasypiałam. tego, że do cholery nigdy się już nie pokłócimy co było naszą specjalnością i że nigdy już się nie pogodzimy w sposób dla nas charakterystyczny. tego, że do cholery nigdy już nie weźmiesz mnie na barana, kiedy nie będzie mi się chciało gdzieś iść. tego, że do cholery już nigdy nie poczuję smaku twoich ust, tak delikatnie mnie niegdyś całujących. tego, że do cholery już nigdy nie wtulę się do twojego silnego ciała i już nigdy nie poczuję się bezpiecznie. tego, że kurwa, już nigdy cię nie zobaczę, bo odszedłeś z mojego życia i cholera, nigdy nie powiem do ciebie tych magicznych słów i ja od ciebie ich nie usłyszę już nigdy więcej, bo ty, kierujesz je teraz w zupełnie inną stronę / halcyon
|
|
 |
pamiętasz co ci powiedziałam kiedy stwierdziłeś, że na dzień dzisiejszy to nie ma sensu? powiedziałam, że będę czekała i że w każdej chwili, w każdej, będziesz mógł do mnie wrócić. ale byłam głupia i naiwna. już na ciebie nie czekam, nie po tym jak mnie zraniłeś. nigdy więcej już nie wracaj i nie mieszaj mi w życiu. nie chcę cię już w nim widzieć. trochę się pozmieniało, od naszej ostatniej rozmowy. nawet wiecej niż trochę. i pewnie zapytasz, czy cię już nie kocham. nie, dalej cię kocham ale nie pozwolę byś znów zmienił moje życie w piekło. nie teraz, gdy się już pozbierałam / halcyon
|
|
 |
wszystko dzieje się przypadkiem. przypadkiem poznajesz kogoś, kto znów przypadkiem staje się całym twoim światem, potem przypadkiem coś zaczyna się między wami psuć i znów przypadkiem ten ktoś odchodzi. beznadziejne są te przypadki / halcyon
|
|
 |
kiedyś zastanawiałam sie czy będę w stanie pokochać kogoś tak niewyobrażalnie mocno, że nie będę w stanie wyobrażać sobie bez tej osoby życia. i bach, nagle pojawił się w moim życiu ktoś, do kogo pragnę mówić te dwa szczere słowa i kogo chcę codziennie tulić tak mocno z całych moich sił. ktoś, komu pragnę szeptać do ucha wszystkie swoje grzeszne myśli i spoglądać mu przy tym głęboko w oczy uśmiechając się zalotnie. nagle pojawił się w moim życiu ktoś, kto je całkowicie zmienił tak jak mnie samą. ktoś, przy kim czułam się bezpiecznie i kochana. pojawił się ktoś, kto wywrócil wszystko do góry nogami. ktoś, kogo pokochałam tak niewyobrażalnie mocno, że dziś bez tego kogoś, nie wyobrażam sobie życia / halcyon
|
|
 |
polubiłam go, tak do końca i na prawdę. wszystko co należało do niego. piękny uśmiech, od którego drżały mi kolana. cudowne oczy, którymi ciągle się na mnie wpatrywał. pociągające spojrzenie, które mówiło, że chce mnie i zrobi wszystko, bym jego była. styl też w nim polubiłam, bo należał do tych wszystkich dresiarzy, których ludzie się bali i omijali szerokim łukiem, a ja zobaczyłam w nim kogoś więcej, niż tego zwykłego dresiarza. polubiłam w nim wszystko.
to jak się do mnie wtulał i obejmował swoimi silnymi ramionami, to jak mnie całowal pośród wszystkich ludzi by pokazać jak jestem dla niego ważna, to jak mnie brał na barana i stwierdzał ze zdecydowanie powinnam przytyć, to jak robił wszystko bym się ciągle uśmiechała bo stwierdzał, że mam najpiękniejszy uśmiech i to jak szeptał mi do ucha, że zrobi wszystko bym nigdy od niego nie odeszła. był mój. i choć ciągle sobie wmawiałam że go tylko polubiłam, to szaleńczo się w nim zakochałam. tak, jak jeszcze w nikim innym / halcyon
|
|
 |
chciałabym wyjść nocą na dach jednego z większych budynków w mieście, spojrzeć w ciemne niebo pokryte milionem gwiazd i porozmawiać z Bogiem. usiąść i wpatrywać się w jedną z chmur spytać go dlaczego to tak wszystko się potoczyło, dlaczego zabrał mi najważniejszą osobę i stawia trudne decyzje, których nie potrafię podjąć. minęłoby kilka godzin a ja zalana łzami, z resztką tuszu na rzęsach i czarnymi plamami na policzkach wykrzyczałabym, że mieliśmy przecież tyle planów, złożonych obietnic i wypowiedzianych "kocham cię" a on tak z dnia na dzień zabiera mi coś, co sam postawił na mojej drodze w najgorszym czasie mojego życia.
|
|
 |
Muszę udawać,że wszystko jest w jak najlepszym porządku gdy wciąż popełnia te same błędy. Uśmiecham się pomimo łez które wzbierają w moich oczach. Pilnuję się by uśmiech był na tyle szeroki,że on nie zauważy pojedynczej łzy,która przez nieuwagę wypłynie i lekko zrosi mój policzek.Udaję,że moje serce,które jeszcze tak niedawno przypominało miękką zużytą gąbkę jest dziś dużo twardsze. Sama przed sobą gram. Bo przecież kolejny raz nie mogę upaść na samo dno. Dwa razy nie da trafić się do piekła. Wydostałam się z niego tylko dzięki ogromnej wierze w litościwego Boga. To on poobijaną,posiniaczoną,zranioną wziął w swoje objęcia i pomógł mi trafić do nieba. Nie mogę przecież zmarnować szansy,którą mi dał. Szansy na lepsze życie. Muszę starać się nie przejmować tym,że moje wrażliwe serce on rani raz po raz. Przecież nawet sam Bóg jest tego zdania,że czasami trzeba umieć być obojętnym by nie zgubić gdzieś swojej duszy. Pomiędzy tyloma szlochami i skurczami serca/hoyden
|
|
 |
boję się znów tęsknić i cierpić, boję się łez kolejnej nocy, boję się że znów będę musiała stanąć naprzeciwko przeszłości. nie chcę przez to przechodzić i nie wytrzymam już kolejny raz, to uczucie mnie zniszczy.
|
|
 |
Powinienem wiedzieć. Powinienem się domyślić. "Jestem szczęśliwy. Co złego może się stać?"
Wszystko. — Ochocki, Vithren, "Grafomon"
|
|
 |
wiem, że to nie miało tak być. wiem, że nie powinnam wchodzić po raz kolejny do tej rzeki. powinnam posłuchać się innych i nie dać się bo to przecież minie ale ja nie chcę. nie mogę stać patrząc jak szczęście oddala się ode mnie i choć jestem świadoma, że to nie ma najmniejszego sensu chcę z nim być, chcę czekać jak idiotka na sms od niego, chcę słyszeć jak bardzo mnie kocha i jestem dla niego najważniejsza. może to nie miłość ale proszę, niech trwa dalej.
|
|
|
|